Ile może trwać poród? W przypadku jednego z najmłodszych mieszkańców Sosnowca były to dwa kilometry. Tyle zdołał bowiem przejechać taksówkarz, który starał się dowieźć rodzącą kobietę do szpitala. Poród odebrał jednak ojciec, jeszcze zanim samochód zatrzymał się przed izbą przyjęć.
- Stresowałem się. To na pewno nie był normalny kurs - wspomina taksówkarz, Jan Błach. - Byłem zaskoczony, nie spodziewałem się, że coś takiego mnie spotkało - dodaje.
Nie widział swojego, widział cudze
Cały kurs trwał nie więcej niż dziesięć minut. W tym czasie taksówkarz pokonał dwa kilometry. Kobieta zaczęła rodzić po przejechaniu kilkuset metrów. Gdy taksówka zajechała pod szpital, było już po wszystkim. Lekarzowi i pielęgniarkom które wybiegły ze szpitala pozostało jedynie odciąć pępowinę.
- Nie widziałem porodu własnego dziecka, a tu widziałem jak przychodzi na świat cudze - mówi taksówkarz. Korporacja, w której jeździ Błach, już zapowiedziała, że przyszykuje jakiś prezent dla narodzonego w taksówce dziecka. Być może będzie to prawo do bezpłatnych przejazdów do wieku 18 lat.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24