Skuteczne lekarstwo ministra sprawiedliwości na młodocianych przestępców czy zamienianie poprawczaków na więzienia? Resort sprawiedliwości przygotował nowy projekt dotyczący zakładów poprawczych. Tvn24.pl dotarł do jego założeń.
Rozporządzenie ma wejść w życie 1 września. Wprowadza nowy rodzaj poprawczaka – tzw. readaptacyjny. Do takiej placówki będą kierowani najbardziej niebezpieczni nieletni, którzy nie poddają się resocjalizacji w zwykłych poprawczakach. Trafią tam także osobę, które co najmniej dwa razy uciekały z poprawczaka lub nie wróciły z przepustki.
W zakładach readaptacyjnych wychowankowie będą musieli wykonywać więcej prac społecznych oraz uczestniczyć w indywidualnych zajęciach z psychologami i pedagogami. Według ministerstwa sprawiedliwości, odseparowanie najbardziej niebezpiecznych wychowanków pozytywnie wpłynie na innych nieletnich w poprawczakach, gdyż nie będą oni mieli negatywnych wzorów do naśladowania, a wychowawcy więcej czasu będą mogli poświęcić najbardziej niepokornym. O umieszczeniu w takim ośrodku będzie decydował sąd.
Nie można zamieniać zakładów poprawczych na więzienia. Nieletnich należy traktować jak wychowanków Prof. Marian Filar
Nieletni czy dorośli
Zdaniem karnisty prof. Mariana Filara (Demokratyczne Koło Poselskie) wprowadzenie nowego typu poprawczaków przyniesie same szkody. – Po to jest rozróżnienie na nieletnich i dorosłych, by stosownie do wieku ich karać. Nie można zamieniać zakładów poprawczych na więzienia. Nieletnich należy traktować jak wychowanków – uważa Filar. Według niego należy postawić na większy kontakt w wychowawcami i psychologami. – W Stanach Zjednoczonych niepokorni nieletni są wysyłani do obozów szkoleniowych Marines, gdzie poddaje się ich surowej dyscyplinie. Może u nas też trzeba wprowadzić odpowiednie dyscyplinujące zajęcia i stosowne kary – dodaje.
Projekt przewiduje zaostrzenie niektórych z nich. Jeśli wychowanek poprawczaka nie wróci z przepustki, urlopu lub ucieknie, wychowawca będzie mógł mu odebrać przepustki na pięć miesięcy. Do tej pory były to maksymalnie trzy miesiące.
Profesor zwraca uwagę, że młodociani przestępcy zachowują się czasem bardziej "drastycznie" od dorosłych. Dlaczego? - Dorośli zachowują się na ogół racjonalnie. Jeżeli stosują przemoc, to ta przemoc ma charakter instrumentalny - powiedział Filar. Inaczej jest z nieletnimi.
Dorośli zachowują się na ogół racjonalnie. Jeżeli stosują przemoc, to ta przemoc ma charakter instrumentalny. prof. Marian Filar
Najważniejsze pytanie jego zdaniem nie dotyczy tego, czy odseparować mniej zdeprawowanych od bardziej zdeprawowanych, ale to, co zrobić z tymi drugimi. Na to pytanie ani w Polsce ani na świecie nikt nie dał na razie zadowalającej odpowiedzi.
Obowiązkowo za kratami
Dotychczas nie było wymogów dotyczących zabezpieczenia zakładów poprawczych. Dyrektorzy zakładali kraty i monitoring, jeśli mieli na to pieniędzy. Po wejściu w życie rozporządzenia zakłady zamknięte, readaptacyjne i interwencyjne schroniska dla nieletnich będą musiały mieć kraty i siatki w oknach, kamery, czujniki ruchu i trzymetrowe ogrodzenia zwieńczone drutem kolczastym. Zapis z kamer będzie przechowywany aż do momentu opuszczenia zakładu przez wychowanka. Ośrodki mają dwa lata na wprowadzenie zabezpieczeń. Będzie to koszt ok. siedmiu milionów złotych.
Nad projektem w sprawie poprawczaków pracował była wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS Beata Kempa. – Ale mój miał być poprzedzony pełną diagnozą problemu. A pan minister pisze kolejny projekt pod publiczkę. Takie pokazowe rozwiązania po raz kolejny skrzywdzą te dzieci – mówi.
Źródło: tvn24.pl, policja KSP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24