9 października w wyborach parlamentarnych swój obywatelski obowiązek planuje spełnić 61 proc. uprawnionych do głosowania Polaków - przynajmniej tak wynika z nowego sondażu CBOS. Decyzji wciąż nie podjęło 23 proc. ankietowanych, a aż 17 proc. nie będzie po drodze do komitetów wyborczych. O trafności przeprowadzonych badań przekonamy się już za trzy tygodnie.
Wobec tak optymistycznych wyników sondażu sceptyczni pozostają pracownicy Centrum Badania Opinii Społecznej. Podkreślają oni, że rzeczywista frekwencja w dniu wyborów jest znacznie niższa, niż ta deklarowana kilka tygodni wcześniej. Jak tłumaczą, wynikać to może z niezdecydowania czy braku wiary w moc naszego głosu, niedoinformowania społeczeństwa co do głosowania i kandydatów, a także chęci utajnienia przed ankieterem rzeczywistych zamiarów, które mogą spotkać się ze społeczną dezaprobatą.
Rozbieżności coraz mniejsze
CBOS zwrócił uwagę na malejącą tendencję rozbieżności w dotychczas przeprowadzonych badaniach. Podczas minionych wyborów do Sejmu i Senatu udział w głosowaniu zapowiedziało 71 proc. respondentów, podczas gdy faktyczna frekwencja wyniosła prawie 54 proc.
Największa, bo aż 20-punktowa różnica nastąpiła w 2001 roku, kiedy do urn poszło 46,3 proc., podczas gdy deklarację udziału w głosowaniu złożyło prawie 67 proc. ankietowanych. Cztery lata później w ostatnim sondażu przedwyborczym swój czynny udział zapowiedziało 58,8 proc. badanych, a w rzeczywistości swój głos oddało niewiele ponad 40 proc. obywateli, co daje nam różnicę 18 punktów procentowych.
Polskie poczucie obowiązku
Pracownia podkreśla, że znaczącym czynnikiem powstawania niezgodności między deklarowaną a faktyczną frekwencją jest tzw. poprawność obywatelska. - Mając na uwadze te informacje oraz przeprowadzone analizy można przypuszczać, że choć trzy piąte badanych zapewnia o swoim udziale w głosowaniu 9 października bieżącego roku, do urn wybierze się prawdopodobnie jedynie około 40 proc. uprawnionych - szacuje CBOS.
Według pracowni najbardziej wiarygodnym sposobem na oszacowanie rzeczywistej frekwencji wyborczej jest zestawienie osób zainteresowanych wyborami i deklarujących pewny udział w wyborach. W najnowszym sondażu takich osób było 45,4 proc.
Pracownia zauważa, że równie ważnym czynnikiem powodującym rozdźwięk między sondażami a rzeczywistymi wyborami, są zdarzenia losowe, które sprawiają, że dotychczas zaangażowani w wybory parlamentarne nie mogą stanąć przy urnie.
CBOS przeprowadziło sondaż na liczącej 1077 losowej grupie dorosłych mieszkańców Polski w dniach 8-14 września 2011 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24