- Oczekiwanie od Julii Pitery jest jednoznaczne: że wykona prawomocne wyroki sądu - powiedział w czwartek sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski. Jak dodał, jeśli europosłanka Platformy nie spełni tego oczekiwania, wówczas jej sprawą zajmie się zarząd krajowy partii.
- Zakładam, że Julia Pitera zastosuje się do wyroków sądu i do oczekiwań większości koleżanek i kolegów w Platformie. Jeśli nie, to będzie decyzja zarządu krajowego, a jaka ona będzie - czy o zawieszeniu albo i wykluczeniu - tego nie wiem - podkreślił w czwartek sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski.
"Taka osoba nie powinna być w ugrupowaniu takim jak nasze"
Zastrzegł jednak, że jak na razie nie ma żadnego wniosku w tej sprawie. - Nie ma wniosku gotowego, natomiast oczywiście wewnątrz trwa dyskusja. Ja nie spotkałem ani jednej opinii, która sprowadzałaby się do tego, że jest pobłażanie do niewykonywania prawomocnych wyroków sądu - dodał sekretarz generalny Platformy. W podobnym tonie wypowiedział się w środę w radiu RMF FM wiceszef PO Borys Budka. - Jeżeli (Pitera) nie wykona prawomocnego wyroku sądowego i nie będzie miała ku temu usprawiedliwienia, a takiego ja nie znajduję, to z pewnością taka osoba nie powinna być w ugrupowaniu takim jak nasze, które za fundament uznaje trójpodział władzy i to, że jeżeli jest wyrok, to można go podważać tylko na zasadach określonych - akurat tu w Kodeksie postępowania cywilnego - powiedział Budka.
"Liczę na to, że będę ułaskawiona"
12 września Julia Pitera przyznała w rozmowie w radiu RMF FM, że do dziś nie wykonała wyroków sądu sprzed pięciu oraz czterech lat. Pierwszy z tych wyroków zapadł w 2011 r. Pitera miała przeprosić Mariusza Kamińskiego za słowa o tym, iż CBA ją podsłuchiwało i opóźniało zatrzymanie byłego ministra sportu Tomasza Lipca. - Liczę na to, że będę ułaskawiona - powiedziała.
Jak dodała, nie wykonuje wyroku "z bardzo prostego powodu". - Nie zmieniono formuły przeprosin. I w formule przeprosin została zawarta sprawa, którą sąd umorzył - powiedziała. Stwierdziła, że wobec tego "trudno wykonać wyroki, które są de facto niewykonalne".
Europosłanka przyznała także, że nie wykonała wyroku z 2012 r., który nakazał jej przeproszenie PiS za to, że stwierdziła, iż radny podejrzany o pedofilię "jest w PiS". - Jak patrzę na to, co wyrabia PiS w tej chwili z sądami, to właściwie myślę sobie, że ja nie wykonałam wyroków sądów, ale to jest nic przy tym, co robi PiS - dodała.
15 września szef PO Grzegorz Schetyna pytany na konferencji prasowej w Kielcach o sprawę Pitery powiedział, że tego dnia rozmawiał z europosłanką. - Mam z nią absolutne pełne porozumienie - te sprawy, te wszystkie kwestie, które muszą być zrealizowane, muszą być wyegzekwowane, są zakończone lub będą zakończone w najbliższym czasie, najpóźniej w przyszłym tygodniu - zadeklarował przewodniczący PO.
Autor: jaz/kk / Źródło: PAP, RMF
Źródło zdjęcia głównego: tvn24