Rządowy partner Angeli Merkel proponuje myto dla kierowców spoza kraju. Polacy kręcą nosem. - Jest to moim zdaniem pomysł czysto polityczny. Ma on już swoją historię i po kolejnych wyborach przestanie funkcjonować - ocenia propozycję Jacek Pok z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie.
Kluczowy partner Angeli Merkel w koalicji rządzącej, przewodniczący bawarskiej CSU Horst Seehofer, chce wprowadzenia myta za przejazd autostradami. Ma ono obejmować tylko obcokrajowców. Od jego wprowadzenia uzależnia swój udział w przyszłej koalicji po wyborach.
Z podtekstem politycznym
- Jest to moim zdaniem pomysł czysto polityczny. Ma on już swoją historię i po kolejnych wyborach przestanie funkcjonować - ocenia Jacek Pok z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie.
Niemiecki minister komunikacji Peter Ramsauer, partyjny kolega Seehofera, postulował wcześniej wprowadzenie opłat zarówno dla niemieckich, jak i dla zagranicznych kierowców. Krytycy tego pomysłu ostrzegają przed negatywnymi skutkami dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Z analiz wynika, że uruchomienie systemu pobierania myta byłoby kosztowne. Opozycja uważa, że nowe opłaty to jedynie przedwyborczy chwyt.
- Myślę, że ta cała dyskusja to także kwestia przebrnięcia przez ten okres wyborczy i samej kampanii wyborczej, ewentualnie reakcji po wyborach. Podobnie jak w poprzednich latach - mam taką nadzieję - ten pomysł będzie nieskuteczny - ocenia Pok.
Polacy wybiorą inne drogi
Ekspert twierdzi, że jeśli taki system opłat zostałby wprowadzony, to "byłby on represyjny dla obcokrajowców, w tym także dla Polaków korzystających z niemieckich dróg".
Jego zdaniem płatne autostrady nie dadzą Niemcom dużego zysku ze strony Polaków, którzy najprawdopodobniej zrezygnowaliby z nich i wybrali przejazdy przez Austrię lub inne południowe kraje. Pok przypomina, że wszędzie tam, gdzie drogi są płatne, stawkę jest równa dla wszystkich, bez względu na narodowość.
- Jeśli miałoby to obowiązywać także w Niemczech, to sądzę, że nie powinno być podziału na obywateli Niemiec i obywateli innych państw. Jeżeli Niemcy chcą to wprowadzić, to owszem, ale dla wszystkich. Nie ma wtedy żadnych podtekstów politycznych - ocenia.
Autor: zś/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Jensflorian