Na porzucone pojemniki z substancjami myjąco-czyszczącymi, farbami i rozpuszczalnikami natrafił w okolicy lasu w Osówce pod Lublinem przechodzący tamtędy myśliwy. W sumie naliczono 28 pojemników o objętości 1000 litrów każdy. Z części z nich wypłynęły już chemikalia. Służby zabezpieczyły znalezisko, a wójt wyznaczył nagrodę za wskazanie sprawców, bo gminy nie stać na pokrycie kosztów utylizacji.
Zgłoszenie o odpadach chemicznych porzuconych na terenie gminy Niemce służby dostały w sobotę. Pojemniki leżały w dwóch miejscach na nieużytkach w okolicy gminnej strzelnicy i kopalni piasku. Na miejscu od razu pojawili się strażacy, policja, inspektorzy ochrony środowiska i władze gminne. Zagrożenia dla życia czy zdrowia nie stwierdzono.
- To nie są żrące substancje, jednak żadna substancja chemiczna nie powinna dostać się do środowiska w sposób niekontrolowany, bo może zanieczyścić na przykład wody gruntowe – podkreśla Grzegorz Uliński, kierownik wydziału inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie.
Nieprzyjemny zapach
Przez całą noc z soboty na niedzielę trwały prace przy zabezpieczeniu zbiorników i śladów pozostawionych przez sprawców. Strażacy pracowali w Osówce przez 12 godzin, głównie w nocy. - Jest to substancja niepalna, rozpuszcza się w wodzie i stanowi ogólne zagrożenie dla środowiska naturalnego – opisuje przebieg akcji kapitan Andrzej Szacoń, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Lublinie. – W niektórych zbiornikach ta substancja była ciekła, w niektórych stała i półstała. Zapach wskazywał, że to prawdopodobnie odpad powstały w wyniku produkcji farb – dodał.
Przy pomocy koparki pracownicy służb przenieśli zbiorniki w zagłębienie wyłożone folią. Zebrali też zanieczyszczoną chemikaliami ziemię. Inspektorzy WIOŚ pobrali próbki substancji i gleby do badań laboratoryjnych.
"Sprawa priorytetowa"
Sprawę odpadów przejął wydział do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. W poniedziałek policjanci pobrali kolejne próbki z zamkniętych pojemników do badań biegłego.
- Mamy wstępne typy, które musimy zweryfikować. Ta praca operacyjna cały czas jest wykonywana. Nie wykluczamy żadnej wersji, czy to mogła być jedna z firm podlubelskich, czy też z kraju mogły te odpady przyjechać. Dla nas jest to jedna ze spraw priorytetowych – zapewnia komisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy policjantów w Lublinie.
Jednocześnie policjanci apelują do osób, które mogą mieć wiedzę lub mogły widzieć jakieś ciężarówki w okresie od 30 października, które jechały w kierunku Osówki. Każdy sygnał jest ważny, żeby jak najszybciej ustalić osoby, które wywiozły te odpady.
Po ujawnieniu nielegalnego wywiezienia odpadów policjanci cały czas są na miejscu i zabezpieczają zbiorniki przed dostępem osób postronnych.
Nagroda za wskazanie sprawców
Także wójt gminy Niemce apeluje do okolicznych mieszkańców lub innych osób, które widziały jakieś podejrzane ciężarówki w okolicy, o kontakt z policją lub pracownikami urzędu gminy Niemce.
- Ze względu na ciążącym na naszej gminie obowiązku utylizacji odpadów w przypadku niewykrycia sprawcy, co wiąże się z ogromnymi kosztami, wójt wyznaczył nagrodę w wysokości 5000 zł dla osoby, która pomoże w zatrzymaniu tego lub tych kierowców. Zapewniamy pełną anonimowość - czytamy na stronie urzędu gminy.
We wtorek po południu wójt umieścił nowe ogłoszenie. Nagroda wzrosła pięciokrotnie. - Dwóch właścicieli działek, na których znalazły się niebezpieczne odpady oraz wójt wyznaczyli nagrodę o łącznej wysokości 25 000 złotych dla osoby, która bezpośrednio przyczyni się do ustalenia sprawcy.
Nocna akcja inspektorów
W poniedziałek inspektorzy ochrony środowiska ponownie byli przy zbiornikach. Sprawdzili teren i pobrali próbkę powietrza. Analizy wszystkich pobranych próbek prowadzi laboratorium Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wstępne analizy już są.
- Porzucone substancje to najprawdopodobniej farby, substancje czyszcząco-myjące do obrabiarek. Mogą to być jakieś rozpuszczalniki, bo zapach był typowo farb rozpuszczalnikowych - mówi nam Grzegorz Uliński, kierownik wydziału inspekcji WIOŚ Lublin. - Trudno wytypować sprawcę, który wytwarza wszystkie te substancje. Wiele wskazuje na to, że pojemniki mogła porzucić firma zbierająca odpady.
Jeżeli policja znajdzie sprawcą, wtedy Inspektorat go skontroluje i ustali, czy posiada odpowiednie zezwolenia. Wtedy też będzie mógł nałożyć karę administracyjną.
- Jeżeli sprawca zostanie złapany, to kara będzie surowa – dodał Uliński.
Ustawa o odpadach, w zależności od kwalifikacji przestępstwa, przewiduje kary od dziesięciu tysięcy do miliona złotych.
Autor: nina/ks / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Gminy Niemce