Policjanci ze zdumienia przecierali oczy, gdy podczas przesłuchania w komendzie policji w Otwocku z dekoltu 19-latki wypełzł młody pyton królewski. Dziewczyna nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego nie poinformowała funkcjonariuszy, że na własnym ciele ukrywa węża. Dorota M. była przesłuchiwana w związku ze spowodowaniem szkody w jednym z bloków w Otwocku.
Kilka dni temu na jednym z nowo wybudowanych osiedli w Otwocku ktoś uszkodził właz na dach i urządził tam przyjęcie. Administracja osiedla straty oceniła na ponad 1500 zł.
Narkotyki w koszu i wąż na szyi
Policjanci ustalili, że za sprawą uszkodzenia włazu dachowego stoi trójka młodych ludzi, którzy wynajmują w tym budynku mieszkanie. We wtorek rano do mieszkania wynajmowanego przez 19-letnią Dorotę M., 23-letniego Mariusza S. i nieletnią Wandę U. zapukali funkcjonariusze z wydziału kryminalnego. W trakcie przeszukania, w koszu na śmieci, odnaleźli 19 torebek z pyłem po amfetaminie, a na kuchennym stole wagę elektroniczną.
Młodzi ludzie zostali przewiezieni do otwockiej komendy. Właśnie wtedy, w trakcie rozmowy z 19-letnią Dorotą M., z jej dekoltu wysunął się pyton królewski. Młoda kobieta nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego nie poinformowała policjantów, że razem z nią na komendę przybył gad.
Czy wąż był legalny?
Teraz funkcjonariusze sprawdzają, czy posiadany przez dziewczynę wąż jest zarejestrowany, czy jego zakup był zgodny z prawem oraz czy 19-latka zapewnia mu właściwe warunki hodowli. Policja ustala też czy przenoszenie węża na ciele i poza terrarium nie naraża go w żaden sposób na szkodę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (fot. KSP)