Od siedmiu lat Grzegorz M. z Dzierżoniowa znęcał się nad swoja matką. Kobieta była regularnie bita, katowana i okradana. W poniedziałek do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 27-latkowi.
Dwa miesiące temu oprawca omal nie zabił matki. Kobieta została pocięta nożem i zostawiona bez pomocy.
O krok od tragedii
W dniu napadu Grzegorz M. potrzebował pieniędzy na narkotyki. Kiedy matka odmówiła pomocy. Rzucił się na nią, kopał, potem chwycił nóż i ciął nim po policzkach, szyi, piersiach i brzuchu. - Kilka godzin leżałam na podłodze, krwawiąc. Dopiero kiedy zasnął, na czworakach wyszłam z mieszkania i z pobliskiej budki telefonicznej zadzwoniłam po policję - opowiada poszkodowana kobieta. W ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Matczyna miłość
Mimo tego, że kobieta ledwo przeżyła podobnie jak w poprzednich sytuacjach wycofała oskarżenia, licząc na poprawę syna. -Prawdopodobnie tym razem nie będzie chciała przeciwko jemu zeznawać, ale mamy mnóstwo innych dowodów. Zrobimy wszystko, by został w końcu ukarany. Nawet jeśli ofiara wycofa zeznania. Dla jej dobra. Następnym razem może nie mieć tyle szczęścia - informuje prokurator Emil Wojtyra.
Konsekwencje
Mężczyzna odpowie za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad matką oraz liczne kradzieże. Tym razemGrzegorz M. przyznał się do winy. - Mamy nadzieję, że zakończy to dramat poszkodowanej. Jej syn przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze - donosi Wojtyra. Oskarżony zaproponował dla siebie dwa lata pozbawienia wolności - informuje "Gazeta Wrocławska".
Źródło: Gazeta Wrocławska
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu