Za wcześnie mówić, czy pilot awionetki, która rozbiła się w Bielsku-Białej, złamał przepisy. Nie można jednak tak sobie latać nad terenem zabudowanym - mówił we "Wstajesz i weekend" Michał Setlak z "Przeglądu Lotniczego". Awionetka z dwiema osobami na pokładzie spadła w sobotę na prywatną posesję. Samolot spłonął. W katastrofie zginęli pilot i pasażer.
Setlak podkreślił, że trzeba poczekać , aż okoliczności tragedii ustalą specjaliści z Państwowej Komisji Wypadków Lotniczych. Tym bardziej, że - jak podkreślił - zeznania świadków zdarzenia były rozbieżne.
W jego opinii, za wcześnie przesądzać, czy przyczyną wypadku było to, że pilot naruszył przepisy, np. wykonując jakieś ewolucje akrobacyjne.
- Jeśli są one wykonywane poza pokazami lotniczymi, to można się zastanowić, czy nie było łamania przepisów. Jednak w tym konkretnym przypadku nic nie wiemy - zastrzegł gość TVN24.
- Jeśli chodzi o przeloty nad terenem zabudowanym, to obowiązują tu duże restrykcje. Nie można tak sobie latać, za wyjątkiem określonych sytuacji: startu i lądowania - powiedział Setlak.
- Gdy lotnisko znajduje się koło terenu zabudowanego, tak jak lotnisko na warszawskich Babicach, nie ma ograniczenia w wysokości przelotu przy starcie i lądowaniu - powiedział Setlak. Dodał, że mimo dyskusji o wpływie lotniska na bezpieczeństwo mieszkańców, nie doszło tam dotąd do wypadku.
Przypomniał jednocześnie, że wszelkie pokazy lotnicze i pikniki podlegają ograniczeniom, jeśli chodzi o wysokość lotów i miejsce, gdzie mogą się odbywać loty - nie może to być teren zabudowany.
- Dzięki tamu imprezy te odbywają się w sposób bardzo bezpieczny - powiedział Setlak.
Awionetka w ogniu
Do katastrofy awionetki doszło w sobotę koło południa w Bielsku-Białej. Z relacji świadków wynika, że niewielki samolot cessna nagle zaczął pikować pionowo w dół. Spadł na prywatny teren, uszkadzając zaparkowany tam samochód.
Według świadków, samolot miał zahaczyć o drzewo. Z pokładu samolotu miały być robione zdjęcia uczestników rodzinnego pikniku.
Awionetka stanęła w ogniu. 50-letni pilot i 30-letni pasażer zginęli na miejscu.
Autor: MAC//rzw / Źródło: tvn24