Sąd przedłużył areszt Karolinie Z., oskarżonej o śmiertelne potrącenie dwójki 10-letnich chłopców na przejściu dla pieszych w Kozach. W środę w Bielsku-Białej odbyła się kolejna rozprawa w procesie 21-letniej kobiety. W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że Karolina Z., w momencie wypadku była pod wpływem amfetaminy.
Decyzją Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej Karolinie Z. przedłużono areszt do 24 lipca. Kobieta jest oskarżona o śmiertelne potrącenie dwójki 10-letnich chłopców na przejściu dla pieszych w Kozach. Grozi jej do 12 lat więzienia.
Proces Karoliny Z. ruszył w lutym. Przed rozprawą oskarżona poprosiła, aby proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Sędzia Wojciech Salomon odrzucił jednak wniosek, uzasadniając postanowienie między innymi interesem społecznym.
Prowadziła pod wpływem amfetaminy
Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała-Północ w akcie oskarżenia zarzuciła kobiecie m.in., że znajdując się pod wpływem narkotyku, prowadziła samochód z nadmierną prędkością i nie zachowała szczególnej ostrożności przed przejściem dla pieszych, na które prawidłowo weszło dwóch 10-latków. Gdy chłopcy wchodzili na drogę, samochód był oddalony o ponad 100 metrów. Oskarżona zaczęła hamować, dopiero gdy zobaczyła dzieci tuż przed autem. Uderzyła w dzieci, jadąc z prędkością blisko 100 km na godzinę. W jednym z zeznań powiedziała też, że zażyła amfetaminę, "gdyż nie pije kawy". Stężenie amfetaminy w krwi pobranej od oskarżonej po ponad czterech godzinach od wypadku wynosiło 170 ng/ml. Zdaniem biegłych realny wpływ na organizm człowieka ma już stężenie 50 ng/ml.
Chłopcy wracali ze szkoły
Do wypadku doszło 10 października ubiegłego roku w miejscowości Kozy koło Bielska-Białej. Rozpędzony peugeot uderzył w przechodzących przez jezdnię na pasach dwóch chłopców, którzy wracali ze szkoły. Jeden zginął na miejscu, drugi zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Po pogrzebie chłopców w rodzinnych Kozach, ulicami sąsiedniego Bielska-Białej kilkuset młodych mieszkańców przeszło w marszu pod hasłem "Stop narkotykom".
Autor: kde/ja/k / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24