Biuro poselskie premiera zajęte przez setkę związkowców z Sierpnia '80. Są tam od 15 i czekają na premiera. Donald Tusk mówi jednak, że protest "nie robi na nim wrażenia" i w biurze się z nimi nie spotka. Poseł PO Paweł Graś z kolei oświadcza, że w środę nie będzie już nowej propozycji rozmów i dodaje: związkowcy łamią prawo.
Biuro poselskie Tuska mieści się przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Premiera tam nie ma i w środę nie będzie. Jest w Niemczech. Spotyka się z szefem Europejskiego Banku Centralnego.
"Czas, żeby premier przemyślał swoje postępowanie"
Związkowców to nie zraża. Protestują przeciw reformie emerytalnej i czekają na premiera. CZYTAJ WIĘCEJ. - Oczekujemy, żeby Premier zajął stanowisko w tych sprawach i to takie, które będzie nas satysfakcjonować - mówi Bogusław Ziętek z Sierpnia '80. Związkowcy domagają się wycofania ustawy, która obiera prawo do przechodzenia na wcześniejsze emerytury. - Teraz jest czas, żeby premier przemyślał swoje postępowanie i wycofał się ze swojej skandalicznej polityki i z tej ustawy (o emeryturach pomostowych - red.) - dodał związkowiec.
Przeciw upadającym hutom i prywatyzacji służby zdrowia
Domagają się również wycofania ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia. - Będziemy też protestować w sprawie upadających polskich hut i miejsc pracy rybaków - dodał Ziętek. Jak podkreślił związkowiec, protest odbywa się też przeciw obowiązku odrabiania chorobowego przez pracowników, którzy przechodzą na wcześniejsze emerytury.
Zostaną aż do skutku
W swoich działaniach są zdeterminowani. - Jesteśmy zaopatrzeni w prowiant, mamy żywność i termosy. Zostaniemy tam tak długo, jak trzeba - oświadczył związkowiec w TVN24. - To jest sytuacja w której nie możemy się cofać – mówi Ziętek. – Albo będzie ustępstwo ze strony rządu, albo będzie strajk powszechny – powiedział.
Tusk: Nacisk nie robi na mnie wrażenia
Tymczasem Tusk nie chce się spotkać ze związkowcami w swoim biurze poselskim. - Żadne z form nacisku siłowego nie zrobią na mnie wrażenia – oświadczył. - Dziś się nie spotkam z protestującymi – dodał.
Podkreślił, że "jesteśmy do dyspozycji w warunkach, które umożliwią rozmowę, a nie eskalację konfliktu". Według niego są inne formy zaproszenia do rozmowy, niż okupacja. – Można je podjąć zawsze, ale nie w każdym miejscu – powiedział premier.
Wiceministrowie czekają
Zaprosił związkowców na godz. 18 do centrum "Dialog" na rozmowy, ale z wiceministrami. Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że na związkowców będą czekać Kazimierz Plocke (rolnictwo), Zdzisław Gawlik (skarb), Adam Szejnfeld (gospodarka), Marek Bucior (praca) i Jakub Szulc (zdrowie). Kiedy okazało się, że protestujący nie chcą rozmawiać z wiceministrami, spotkanie zostało odwołane.
Graś: Nie będzie dziś kolejnej propozycji
Po odrzuceniu przez związkowców z "Sierpnia'80" propozycji spotkania z wiceministrami w Centrum Dialog, w środę nie będzie kolejnej propozycji rozmów z nimi - powiedział Paweł Graś (PO). Dodał, że poinformował związkowców, iż okupując biuro poselskie premiera łamią prawo. - Ale nie będziemy się siłować. Pracownicy biura zabezpieczają sprzęt i pomieszczenie - podkreślił.
Zmniejszyła się liczba protestujących
Wieczorem liczba okupujących zmniejszyła się mniej więcej o połowę. Związkowcy przebywają w pomieszczeniach biura, a niektórzy przed budynkiem. Większość z nich przyniosła ze sobą śpiwory i materace dmuchane lub karimaty, a także jedzenie i napoje.
Źródło: TVN24, PAP