- Ksiądz Jerzy Popiełuszko, Andrzej Piszczatowski, ale też anonimowi ludzie, o których nikt nie słyszał - to dla aktora Emiliana Kamińskiego, który był gościem TVN24 kandydaci do nagrody w plebiscycie "Ludzie Wolności". Widzowie TVN i czytelnicy "Gazety Wyborczej" wybiorą w nim Polaków, którzy są dla nich symbolem demokratycznych przemian.
Z okazji 25-lecia odrodzenia wolnej Polski wybieramy "Ludzi Wolności". Widzowie TVN i czytelnicy "Gazety Wyborczej" mogą zgłaszać kandydatów, którzy są dla Polaków symbolem niepodległości, rozwoju i demokracji. Głosować można w pięciu kategoriach: biznes, kultura, nauka, społeczeństwo i sport.
Emilian Kamiński, aktor i dyrektor Teatru Kamienica, przyznał w studiu TVN24, że miałby problem z w wyborem zaledwie kilku nazwisk, bo na wyróżnienie zasługuje bardzo wiele osób.
- Dla mnie symbolem wolności i cierpienia jest ks. Jerzy Popiełuszko. Zawsze był to człowiek święty. Niezwykły, wielki - powiedział Kamiński. Wymienił również nazwisko Andrzeja Piszczatowskiego, aktora i reżysera, który współtworzył z Kamińskim Teatr Domowy.
Kim byli bohaterowie tamtych czasów?
Jak podkreślił dyrektor Teatru Kamienica, dla niego "bohaterami tamtych czasów są także ci anonimowi ludzie, o których nikt nie słyszał".
- Ja byłem aktorem, gdyby mi się coś stało, to o mnie by usłyszeli. A masa anonimowych ludzi, którzy byli nieznani dla ogółu, cierpiała - zaznaczył Kamiński.
Aktor zwrócił uwagę, że wiele osób walczących o wolną Polskę, zrezygnowało z kariery zawodowej i poświęciło normalne życie dla walki o wolność. - W tamtych czasach nie było wiadomo w ogóle, że ten kolos padnie - podkreślił. - Wtedy się nie wiedziało tego. I na tym też polegało bohaterstwo: że ja coś robię, nie wiedząc, że zwyciężę, a jednak to robię - wyjaśnił.
Autor: kg/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24