Minister ds. walki z korupcją Julia Pitera sprawdzi, czy podejrzenie kierowanie pod adresem jej partyjnego kolegi, posła Janusza Palikota, że finansował kampanię wyborczą poprzez "słupy" są zasadne. W radiu RMF FM zapowiedziała, że zwróci się do prokuratury o udostępnienie postanowienia o umorzeniu śledztwa w tej sprawie.
- Przeczytam treść. I gdyby się rzeczywiście okazało, że zawarte jest w niej podejrzenie co do zasad finansowania kampanii (Palikota – red.), z całą pewnością skieruję to do władz dyscyplinarnych Platformy tak, jak każdą tego typu sprawę - zapowiedziała Pitera.
Minister - dopytywana, czy jej zdaniem łączna kwota 900 tys. złotych wpłaconych na kampanię Palikota w 2005 r. mogła pochodzić od emerytów i studentów - przyznała, że to mało prawdopodobne.
Przekroczone limity
Finansowanie kampanii Palikota przed wyborami parlamentarnymi w 2005 r. było przedmiotem postępowania prowadzonego przez prokuraturę w Radomiu. Przesłuchała ona ponad 50 osób, które dokonały wpłat na kampanię.
Z materiałów zebranych przez policję wynikało, że jeden z działaczy PO w Lublinie miał wręczyć kilku studentom po 12 tys. zł, które oni wpłacili na swoje konta, a następnie przekazali na konto komitetu wyborczego Palikota.
Współpracownik Palikota - jak podają media - miał poprzez "słupy" przekazać na kampanię ok. 84 tys. zł, podczas gdy limit wynosił nieco ponad 21 tys.
Umorzone śledztwo
Podejrzenia, że pieniądze te pochodziły od samego Palikota, nie zostały potwierdzone przez prokuraturę. Śledztwo zostało umorzone. Także prokuratura Apelacyjna w Lublinie uznała, że umorzenie śledztwa w sprawie finansowania kampanii wyborczej Palikota przez prokuraturę w Radomiu było zasadne.
Teraz jednak materiały Prokuratury Apelacyjnej trafiły już do Prokuratury Krajowej, która je zbada.
Źródło: RMF FM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24