To Stronnictwo Demokratyczne przyczyniło się do zmian w Polsce - przekonywał nowo wybrany szef partii Paweł Piskorski. Był jedynym kandydatem do fotela przewodniczącego partii.
- To nie jest tak, że ja chcę się odgrywać i że na siłę będziemy alternatywą dla Platformy – mówił rano w studiu TVN24 Paweł Piskorski. – Mam trochę przyjaciół w PO i uważam, że Platforma trochę pozytywnych rzeczy robi. Najbardziej pozytywną rzeczą było odsunięcie PiS-u od władzy - zaznaczył. - Nie jestem zadowolony z tego, jak moi koledzy Platformy rządzą, ani z tego jak scena polityczna może się zamknąć po wyborach prezydenckich. Chcę zmiany – mówił w TVN24 Piskorski.
Polityk wytyka Platformie między innymi to, że w czasie kryzysu zaniedbuje małe i średnie firmy. Uważa też, że jako partia osiągnęła jedność kosztem podporządkowania się takim politykom jak Donald Tusk i Grzegorz Schetyna.
Piskorski chce stworzyć konkurencję dla swej dawnej partii
Piskorski, jak mówi, chce zakończyć "uśpienie i marazm" w jakim znajduje się Stronnictwo Demokratyczne. Partia, która ma swoje korzenie jeszcze w przedwojennej Polsce, potem okres udziału w legitymizowanej przez PZPR władzy, po 1989 r. stała się ugrupowaniem marginalnym.
Europoseł chciałby, aby SD teraz stało się ugrupowaniem centrowym, liberalnym gospodarczo, odwołującym się do wyborców z klasy średniej. - W ramach podziału dzisiejszej sceny politycznej my chcemy dać Polakom taką odpowiedź: możesz nie chcieć głosować na PiS, ale nie musisz być skazany na PO, która marnuje czas rządów, rozleniwiona wysokimi sondażami – zakłada Piskorski.
Partia nie zamierza wystawić własnej listy w wyborach do europarlamentu. Także Piskorski nie zamierza w nich startować. Jako cel wyznaczył Stronnictwu wybory samorządowe i prezydenckie za 20 miesięcy, a potem wybory parlamentarne.
Długa historia Stronnictwa Demokratycznego
Paweł Piskorski jest członkiem Stronnictwa Demokratycznego od stycznia tego roku. Wraz z nim ugrupowanie zasilili inni byli działacze PO - Sławomir Potapowicz, Jan Dziubecki i Jan Artymowski.
SD ma przedwojenne korzenie - jeszcze w 1937 roku powstał w Warszawie Komitet Organizacyjny Klubu Demokratycznego. W latach PRL Stronnictwo było partią satelicką PZPR.
W Sejmie kontraktowym po wyborach w czerwcu 1989 r. SD otrzymało 27 miejsc. Później rola ugrupowania stała się marginalna - tylko kilku jego członków zasiadało w Sejmie i to dzięki sojuszom z innymi partiami.
W wyborach w 2007 kilku kandydatów SD bezskutecznie startowało do Sejmu z list PSL.
Burzliwa historia Piskorskiego
Paweł Piskorski od początku lat dziewięćdziesiątych związany był z Kongresem Liberalno-Demokratycznym, partią m.in. Donalda Tuska. Później działał w Unii Wolności, skąd przeszedł w 2001 r. do Platformy Obywatelskiej, gdzie był sekretarzem generalnym.
W latach 1999-2001 Piskorski był prezydentem Warszawy. W trakcie urzędowania był oskarżany przez swoich przeciwników o niejasne interesy. Zarzucano mu przynależność do tzw. układu warszawskiego, środowiska promującego swoje interesy za rządów koalicji SLD-UW (potem PO).
Żadne z oskarżeń jednak do tej pory nie zostało udowodnione. Zarzucano Miedzy innymi nieprawidłowości przy przetargach na budowę Mostu Świętokrzyskiego i Trasy Siekierkowskiej o jakie go obwiniano były badane przez prokuraturę, ale umorzyła ona śledztwo w lecie zeszłego roku.
W kwietniu 2006 roku Piskorski został wykluczony z Platformy Obywatelskiej po publikacji "Dziennika", dotyczącej inwestycji eurodeputowanego (chodziło m.in. o zakup ziemi na Pomorzu Zachodnim i jej zalesianie). Prasa wskazywała, że wg zeznania majątkowego nie miał on kwoty wystarczającej na zakup tej działki.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: PAP