- Poprzemy Traktat Lizboński w zmian za ustawowe gwarancje, że to co wynegocjował prezydent nie zostanie zmienione. Niemcy chcą się wycofać z ustępstw na rzecz Polski a spolegliwość Donalda Tuska jest widoczna gołym okiem - oświadczył Jarosław Kaczyński po posiedzeniu Rady Politycznej PiS.
Na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński twardo stwierdził, że jego partia nie zmienia zdania ws. ratyfikacji Traktatu: chce, by postulaty dotyczące gwarancji dla tzw. mechanizmu z Joaniny i protokołu brytyjskiego zapisać w ustawie, a nie uchwale Sejmu, co proponuje PO.
Zgodnie z postulatem PiS zmiana polskiego stanowiska w tych sprawach byłaby możliwa po uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu.
- Jesteśmy gotowi do kompromisu, ale nie do tego, by nas oszukiwano. Różnica między uchwałą a ustawą jest taka, jak między kserokopią a prawdziwym banknotem. Platforma oferuje nam kserokopię - stwierdził prezes PiS.
- Popieraliśmy prezydenta w negocjacjach. Teraz chcemy zagwarantować, by nie wycofano się z tego, co udało się osiągnąć - dodał.
"Zmusiliśmy Niemcy do ustępstw"
Według prezesa PiS, Lech Kaczyński zmusił Niemcy do ustępstw, choć są one trudnym partnerem. - Niemcy chcą się teraz wycofać ze swoich ustępstw. Tymczasem - to nie jest nasze przywidzenie, to jest oczywista sprawa – Donald Tusk jest skłonny do ustępstw. Gołym okiem widoczna jest spolegliwość Platformy - ocenił Kaczyński.
- Wycofanie się z protokołu brytyjskiego (ograniczającego Kartę Praw Podstawowych) jest oczywiste, z tzw. mechanizmu z Joaniny prawdopodobne. Nie chcemy, żeby można byłoby nam narzucać małżeństwa homoseksualne jako model rodziny, i by doszło do zagrożenia naszej własności na ziemiach wschodnich - tłumaczył prezes PiS.
"Będę klaskał, gdy Tusk ustąpi"
Kaczyński podkreślił, że jego partia nie boi się referendum ws. Traktatu ani wcześniejszych wyborów. Od razu dodał jednak, że droga do wyborów wiedzie tylko przez podanie się rządu do dymisji.
- Jeśli Platforma chce oddać władzę, to niczego lepszego dla Polski nie może zrobić. To będzie piękny dzień w moim życiu, kiedy Donald Tusk zrezygnuje z funkcji, która jest ponad jego siły. Będę bił brawo, kiedy będzie rezygnował z funkcji premiera - z uśmiechem mówił Kaczyński.
Zapowiedział, że PiS nie da się podzielić ws. Traktatu. Przy głosowaniu nad uchwałą ratyfikującą w PiS-ie będzie obowiązywała dyscyplina, kto się wycofa poniesie karę – zostanie usunięty z partii. Wcześniej poseł PiS Paweł Poncyliusz zasugerował w mediach, że w PiS może nie być jedności ws. Traktatu.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24