- IPN to świetna apolityczna instytucja, a prezes Janusz Kurtyka jest doskonałym fachowcem - przekonywał w "Magazynie 24 godziny" Krzysztof Putra z PiS. - Teraz ja coś panu powiem: prima aprilis - odpowiedział na te słowa Grzegorz Napieralski z SLD. A Grzegorz Dolniak, przyznał co prawda, że Kurtyka nie wypełnia należycie swojej roli, jednak - jak stwierdził - prezes IPN teraz jest praktycznie nie do odwołania.
Kolejny dzień trwa dyskusja na temat kondycji Instytutu Pamięci Narodowej i jego prezesa, Janusza Kurtyki. - Bez opisania najnowszej historii, Polska nie będzie Polską, w której będzie można budować wszystko na prawdzie – bronił dokonań IPN Krzysztof Putra. Według Putry, wszystkie głosy o zlikwidowaniu tej instytucji są bezzasadne. – IPN to świetna, apolityczna instytucja, która opisuje wszystko, co było w polskiej historii ważne – kontynuował Putra.
IPN "niszczy i zakłamuje polską historię"
- Teraz ja panu powiem: prima aprilis – ironizował Grzegorz Napieralski, szef SLD. – 20 lat po przemianach my cały czas taplamy się w brudach, a różnymi świstkami atakuje się ludzi – argumentował Napieralski. Według niego, IPN „niszczy i zakłamuje polską historię”. – Dziwię się, że nie widzi tego PO i PiS – mówił Napieralski. Szef klubu, który postuluje likwidację Instytutu.
PO: Nie da się odwołać Kurtyki
W słowo wszedł mu Grzegorz Dolniak z PO, który oznajmił, że nigdy nie było mowy o tym, że będziemy likwidować IPN. Według niego, „była jedynie opinia wygłoszona przez premiera Donalda Tuska, który odniósł się do ideologizacji IPN”.
Jeżeli chodzi zaś o ewentualne odwołanie prezesa IPN, to - w ocenie posła - ten plan jest praktycznie niewykonalny. Dlaczego? – Taki wniosek jest bezprzedmiotowy, bo to nie partie będą decydować, kto będzie szefem IPN, tylko kolegium IPN-u – argumentował.
- Mamy zastrzeżenie co do pracy pana Kurtyki, ale odwołanie go w tych warunkach jest niemożliwe - oznajmił Dolniak.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24