Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera zapowiedział, że w czasie omawiania wniosku o wotum nieufności dla rządu zabierze głos, choć jeszcze nie wie gdzie. - To mój obowiązek - mówił na antenie radiowej "Trójki". PiS ma pomysł, jak wybrnąć z regulaminowego impasu. Proponuje, by marszałek Sejmu zaprosiła Glińskiego na posiedzenie, a następnie jako gościowi udzieliła mu głosu.
W przyszłą środę - 9 lipca - Sejm zajmie się wnioskami PiS o wyrażenie konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu, a także o odwołanie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. PiS chce, aby tego dnia kandydat tej partii na premiera prof. Piotr Gliński mógł zabrać głos w Sejmie.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz się na to nie zgadza. Oświadczyła, że jej decyzja w tej sprawie jest niezmienna i taka sama jak rok temu, kiedy PiS wystawił Glińskiego na premiera po raz pierwszy. Powołuje się na regulamin Sejmu, który zakłada, że do izby przemówić mogą tylko posłowie lub urzędujący premier.
"Muszę zaprezentować oświadczenie"
Gliński powiedział, że przygotowuje swoje wystąpienie w związku z wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla rządu, choć nie wie, gdzie zostanie wygłoszone.
Zapewnia, że stanie się to niezależnie od tego, czy pozwoli na to marszałek Sejmu. - To mój obowiązek. To jest instytucja konstytucyjna (przemówienie - red.), to są poważne sprawy i moje umocowanie jest bardzo poważne. (...) Muszę zaprezentować oświadczenie dotyczące sytuacji i powodu, dla którego podjąłem się tej misji - powiedział na antenie radiowej "Trójki".
Jak może to zrobić? Według najnowszego pomysłu PiS, marszałek Sejmu może zaprosić Glińskiego na posiedzeniu, a następnie zwyczajnie udzielić mu głosu, jako gościowi. W oficjalnym wniosku, który przewodniczący klubu Mariusz Błaszczak przekazał Ewie Kopacz, powołuje się na artykuł 170. regulaminu Sejmu, który twierdzi, że prawo wstępu na obrady mają osoby zaproszone przez marszałka. Następny artykuł informuje, że również marszałek udziela głosu w sprawach objętych porządkiem dziennym posiedzenia.
PiS, dowodząc że takie wyjście jest możliwe, powołuje się na ekspertyzę prawną sporządzoną przez prof. Piotra Sarneckiego.
Nie jest jak dotąd znana odpowiedź marszałek Ewy Kopacz na tę propozycję.
"Opozycja ma obowiązek protestować"
Gliński - jak mówi - wie, że Sejm nie powierzy mu misji tworzenia nowego rządu. - Opozycja ma obowiązek protestować wobec tego, co się dzieje. I ma obowiązek dążyć do debaty. Musimy przedstawić ofertę wszystkim posłom - powiedział w Polskim Radiu.
I dodał: Stoimy przed pewnym wyborem: albo chcemy wybrać Polskę sensownie prowadzoną, albo Polskę, w której rozmawia się o "dealach" politycznych przy wódeczce za służbowe pieniądze.
Autor: nsz,bieru/tr,rzw/zp / Źródło: Polskie Radio