Wyczerpujący materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie Stefanowi M. łącznie 93 zarzutów popełnienia tak zwanych zbrodni sądowych - poinformował w czwartek dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca prokuratora generalnego prokurator Andrzej Pozorski. Dodał, że "możliwe jest wymierzenie nawet dożywotniego pozbawienia wolności" wobec stalinowskiego sędziego.
Szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej podkreślił, że przestępstwa popełnione w latach 50. przez M., co zawarte jest w przygotowanej przez prokuratorów argumentacji prawnej, stanowią zbrodnie przeciwko ludzkości, które w świetle prawa międzynarodowego nie ulegają przedawnieniu.
Łącznie 93 zarzuty dotyczące "zbrodni sądowych"
Prokurator podał też, że Wojskowy Sąd Garnizonowy we wrześniu tego roku w związku z nowymi zarzutami wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu Stefana M. O ewentualnym wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania zdecyduje w najbliższy poniedziałek Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie.
Postępowanie przeciwko Stefanowi M. prowadzi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.
- W tej sprawie zgromadzono obszerny i wyczerpujący materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie Stefanowi M. łącznie 93 zarzutów popełnienia w 1952 i 1953 roku w Warszawie tak zwanych zbrodni sądowych - powiedział prok. Pozorski.
Jak wyjaśniał, "to przestępstwa stanowiące zbrodnie komunistyczne i wyczerpujące znamiona zbrodni przeciwko ludzkości". - Polegały one na wydaniu przez niego bezprawnych wyroków orzekających kary śmierci oraz kary długoletniego więzienia, a także na wydaniu postanowień o tymczasowym aresztowaniu wobec osób działających na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego - dodał.
"Możliwe jest wymierzenie nawet dożywotniego pozbawienia wolności"
Zarzuty wobec byłego sędziego stalinowskiego dotyczą także wydania wielu wyroków kar dożywotniego i długoletniego więzienia, a także decyzji o tymczasowym aresztowaniu. Zdaniem prokuratora, sędzia M. represjonował w ten sposób przeciwników komunistycznego reżimu, m.in. zawodowych oficerów Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej, żołnierzy Armii Krajowej, działaczy organizacji konspiracyjnych, a nawet harcerzy z organizacji "Rysie" i "Orlęta", księży katolickich i siostrę zakonną. We wniosku pionu śledczego IPN do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) zwrócono ponadto uwagę, że podejrzanemu grozi surowa kara. Pozorski wskazał, że Stefan M. "stoi pod zarzutami popełnienia 93 zbrodni i występków o górnej granicy sankcji pozbawienia wolności wyższej niż osiem lat, w tym zabójstw, a także przestępstw, za które możliwe jest wymierzenie nawet dożywotniego pozbawienia wolności". Zaznaczył też, że w sprawach dotyczących zbrodni komunistycznych polskie państwo nie może zgodzić na ich przedawnienie.
Szwedzki sąd odmówił wydania
Stefan M. mieszka w Szwecji, a Europejski Nakaz Aresztowania wobec niego był już wydany w 2018 roku.
Na początku lutego tego roku Sąd Rejonowy w Goeteborgu zdecydował jednak, że były sędzia nie będzie Polsce wydany, a jako powody odmowy wskazano przedawnienie zarzucanych M. czynów oraz jego szwedzkie obywatelstwo. Tym razem pion śledczy IPN przedstawił nową argumentację prawną dotyczącą nieprzedawnienia zbrodni popełnionych przez M.
Stefan M. (ur. 1929) co najmniej od 2008 roku unika jakichkolwiek kontaktów zarówno z przedstawicielami polskiego wymiaru sprawiedliwości, jak też z właściwą polską placówką dyplomatyczną. Nie odbiera również korespondencji kierowanej do niego w śledztwie. We wniosku pionu śledczego IPN o ENA podniesiono okoliczności wskazujące na realną obawę ukrywania się podejrzanego, który nie posiada w Polsce stałego miejsca pobytu.
Autor: akr/adso / Źródło: PAP