Uchylenie immunitetu Krzysztofowi Piesiewiczowi staje pod znakiem zapytania. Jak dowiedział się "Wprost", polityk złożył do Kancelarii Senatu wniosek o dwumiesięczny urlop. Może to uniemożliwić senackiej komisji podjęcie decyzji o uchyleniu mu immunitetu.
Informację o złożeniu dokumentu w rozmowie z tvn24.pl potwierdził Sekretariat Marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Wniosek nie został jednak jeszcze podpisany.
Senator chory?
Według "Wprost" Piesiewicz prośbę o urlop uzasadnił względami zdrowotnymi. Jeśli Borusewicz przychyli się do prośby, to 3 lutego senator rozpocznie przerwę w pracy.
Wtedy podczas posiedzenia komisja regulaminowa ma zaopiniować oświadczenie senatora o zrzeczeniu się immunitetu oraz przekazać je Senatowi pod głosowanie. – Możemy to oczywiście zrobić pod nieobecność pana senatora. Jeśli jednak członkowie komisji uznają, że niezbędne są wyjaśnienia, to trzeba będzie się wstrzymać. Te wyjaśnienia może złożyć sam zainteresowany lub jego pełnomocnik – powiedział "Wprost" szef komisji regulaminowej Zbigniew Szaleniec z PO.
Procedura się przedłuża
Komisja regulaminowa miała odebrać senatorowi immunitet już na początku stycznia. Tak się jednak nie stało, ponieważ Piesiewicz nie stawił się na przesłuchaniu. Złożył jednak pisemne wyjaśnienie. Te były jednak niewystarczające, komisja poprosiła więc o ich uzupełnienie. Polityk ostatecznie tego nie zrobił.
Senator sam złożył oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu po tym jak prokuratura złożyła wniosek o jego uchylenie. Piesiewiczowi mają zostać postawione zarzuty posiadania kokainy, udzielania jej i nakłaniania do jej zażycia innych osób.
Jest to pokłosie innego postępowania, które prokuratura wszczęła po doniesieniu samego Piesiewicza. Senator twierdził, że padł ofiarą grupy szantażystów.
Źródło: Wprost, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24