"Oświadczam niniejszym, że nieprawdziwe były informacje, że Pan poseł Robert Kropiwnicki prowadził agencję towarzyską" - napisał w oświadczeniu wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Takie oskarżenia wobec posła Platformy Obywatelskiej wytoczył w styczniu 2016 roku z sejmowej mównicy. Po trzech latach od tej wypowiedzi i długiej sądowej batalii, politycy zawarli ugodę.
"Ja, Patryk Jaki oświadczam niniejszym, że nieprawdziwe były informacje, że Pan poseł Robert Kropiwnicki prowadził agencję towarzyską, wobec czego wyrażam żal, ubolewanie i przepraszam w związku ze słowami, których użyłem w dniu 28 stycznia 2015 r. w trakcie posiedzenia Sejmu VIII Kadencji" - czytamy w oświadczeniu.
Jaki wskazuje też, że komunikat ten wydał "w związku z ugodą zawartą pomiędzy posłem P. Jakim a posłem R. Kropiwnickim i wycofaniem wzajemnych roszczeń".
Treść komunikatu opublikowała PAP.
"Prawda sama się nie obroni, czasem warto walczyć o to nawet trzy lata"
Sprawę skomentował na Twitterze Kropiwnicki. "Dzisiaj Patryk Jaki przeprosił za swoje słowa z 2016r. Prawda sama się nie obroni, czasem warto walczyć o to nawet trzy lata".
Dzisiaj Patryk Jaki przeprosił za swoje słowa z 2016r. Prawda sama się nie obroni, czasem warto walczyć oto nawet trzy lata. pic.twitter.com/BIqdz7NhkJ
— Robert Kropiwnicki (@RKropiwnicki) 25 lutego 2019
"W swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską"
Jaki w oświadczeniu podał datę 28 stycznia 2015 roku, ale do sytuacji, w której oskarżył Kropiwnickiego o prowadzenie agencji towarzyskiej, doszło w styczniu 2016 roku w Sejmie.
Podczas dyskusji na temat zmian w prokuraturze Kropiwnicki zadał szereg pytań.
Później głos zabrał Patryk Jaki. - Sytuacja jest trudna, bo pan poseł Kropiwnicki wychodzi na mównicę i mówi wielokrotnie o standardach. Problem polega na tym, że mieszkańcy okręgu pana posła Kropiwnickiego skarżą się, że pan poseł Kropiwnicki w swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską - oświadczył Jaki.
Sądowa batalia
W związku z tą wypowiedzią Kropiwnicki pozwał Jakiego o ochronę dóbr osobistych, domagając się przeprosin i zapłaty 20 tysięcy złotych na rzecz szpitala w Legnicy. Podczas rozprawy we wrześniu 2016 roku Jaki wskazywał między innymi, że chroni go immunitet, a jego słowa padły z sejmowej mównicy, więc pozew powinien zostać odrzucony.
Sąd Okręgowy nie uwzględnił jednak wniosku Jakiego i odmówił odrzucenia pozwu. Od tego postanowienia Jaki złożył zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W kwietniu 2017 roku Sąd Apelacyjny uwzględnił zażalenie wiceministra sprawiedliwości i odrzucił pozew Kropiwnickiego.
Od tego rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego, które było decyzją kończącą sprawę, przysługiwała skarga kasacyjna. Skargę taką złożył do Sądu Najwyższego Kropiwnicki. SN zdecydował o uchyleniu zaskarżonego postanowienia. Tym samym oddalił wcześniejsze zażalenie Jakiego i utrzymał decyzję Sądu Okręgowego o nieodrzuceniu pozwu.
W lipcu 2018 roku Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie rzekomego czerpania korzyści z prostytucji w mieszkaniu wynajmowanym od Kropiwnickiego.
Autor: asty,ads/adso / Źródło: tvn24.pl