Gdybym był premierem, to w swoim expose wygłosił bym 30-40 % tego samego, co Ewa Kopacz - tak Janusz Palikot skomentował w "Tak Jest" na antenie TVN24 swoje nieoczekiwane poparcie dla nowej premier. Szef Twojego Ruchu podkreśla, że dał Kopacz kredyt zaufania.
Jednym z zaskoczeń podczas środowej debaty był entuzjazm Janusza Palikota, który zapowiedział, że jego klub - piętnastoosobowy, przerzedzony po odejściu dużej grupy - poprze rząd Ewy Kopacz.
Na pytanie, skąd ten nagły zwrot, Palikot odparł, że nie ma to związku z tym, że jego klub się uszczuplił. - Jestem pewien, że dojdą następni, myśmy zapowiadali nowe otwarcie. Mi naprawdę podobało się to wystąpienie. Po expose zwołałem klub, obdzwoniłem wszystkich szefów struktur wojewódzkich i okręgowych, i powiedziałem, że w tym programie jest wiele rzeczy, które się pokrywają z naszym programem - podkreślił.
"Odpowiadamy na ofertę współpracy"
Zaznaczył, że podoba mu się "wiele spraw dotyczących przedsiębiorczości, organizacji i administracji". - Ja dzisiaj złożyłem projekt dla młodych przedsiębiorców "Firma na próbę", jeżeli on wejdzie, to uda się go wprowadzić dzięki ofercie współpracy, jaką zaproponowała Kopacz - podkreślił.
Palikot zaznaczył, że nie martwi go brak kwestii światopoglądowych w expose. - To oznacza, że ten obszar, który ona postanowiła zawłaszczyć, to nie jest obszar Twojego Ruchu. Ona zaatakowała PiS i SLD, tradycyjne sprawy socjalne zabrała tym partiom - ocenił.
Szef Twojego Ruchu dodał też, że po 100 dniach sprawdzi obietnice Kopacz. - Jeżeli okaże się, że oszukiwała, zrobimy podsumowanie. Ale jeżeli zrobi to co powiedziała po expose, że wprowadzi in vitro w tej kadencji, to są to dwie sztandarowe ustawy (razem z projektem "Firma na próbę" - red.), które są dla nas ważne - stwierdził.
Po raz kolejny podkreślił też, że nie zamierza wracać do PO. - Jestem głównym daniem, nie przystawką, kto mnie potraktuje jak przystawkę, ten się udławi. Ale po 2015 roku możemy zrobić koalicję - dodał.
Autor: eos/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24