Największy polski okręt podwodny ORP "Orzeł" zakończył manewry. "Do zanurzenia" - taką komendę wydali jego dowódcy. Wtedy rozpoczęła się operacja wykrywania jednostek nieprzyjaciela i ataków przy użyciu torpedowych. Wszystko w formie ćwiczeń.
W skład polskiej Marynarki Wojennej wchodzi łącznie pięć okrętów podwodnych. Manewry na wodach Zatoki Gdańskiej przeprowadził największy z nich.
Załoga uszczelniła okręt, czyli zamknęła wszystkie otwory zaburtowe. Dowódca określił trym (kąt nachylenia dziobu w stosunku do powierzchni wody) i głębokość, na jaką okręt musiał zejść.
Po zejściu pod wodę rozpoczęła się właściwa operacja. ORP "Orzeł" śledził inne jednostki i prowadził pozorowane ataki torpedowe.
Najefektywniejszy
ORP "Orzeł", jak każdy okręt podwodny należy do najefektywniejszych środków bojowych wykorzystywanych na współczesnym teatrze działań morskich. Jego lista zadań jest długa: zwalcza okręty, transportowce przeciwnika i okręty podwodne, prowadzi rozpoznanie i transport grup specjalnych.
Okręty podwodne również osłaniają przejścia ważnych pod względem operacyjnym bojowych zespołów okrętowych oraz linie komunikacyjne państwa. Są trudne do wykrycia nawet przy wykorzystaniu współczesnej techniki obserwacji podwodnej i wykorzystaniu środków satelitarnych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Marynarka Wojenna