Politycy PO i SLD zarzucają prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, że popełnił błąd negocjacyjny mówiąc, że sprawa tarczy antyrakietowej jest już przesądzona.
Prezydent Lech Kaczyński potwierdził w poniedziałek na konferencji prasowej w Waszyngtonie, że sprawa tarczy antyrakietowej jest praktycznie przesądzona. Zaznaczył przy tym, że wiele spraw pozostało jednak jeszcze do omówienia.
Prezydent wyraził przekonanie, że strona amerykańska nie ma wątpliwości, iż element tarczy powinien być także w Polsce, a Polska podziela to stanowisko.
- Deklarowanie, że sprawa jest rozstrzygnięta, przed zakończeniem negocjacji, osłabia pozycję negocjacyjną. Polska powinna dążyć do uzyskania wymiernych korzyści w systemie obronnym w zamian za zgodę na realizację planów amerykańskich. Jeśli się mówi, że już się podjęło decyzję, o wiele trudniej będzie skutecznie negocjować - ocenia wiceszef Platformy Bronisław Komorowski.
Według niego, źle się stało, że padły "jednostronne, polskie deklaracje bez konkretów ze strony amerykańskiej".
Zdaniem byłego ministra obrony narodowej, a obecnie szefa klubu parlamentarnego SLD Jerzego Szmajdzińskiego, sprawa umieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w naszym kraju została przesądzona. - Nadal jednak nie wiadomo na jakich warunkach Polska zgodziła się na to - stwierdził.
Podkreślił, że polska opinia publiczna zasługuje na to, żeby się dowiedzieć, które z postulatów mających poprawić stan bezpieczeństwa Polski zostały uwzględnione przez stronę amerykańską. - Bez tego komunikatu, bez tych informacji, można będzie powiedzieć, że mamy do czynienia z jednostronnym aktem wyrażenia zgody, bez żadnych warunków, na przyjęcie w Polsce instalacji, które są kontrowersyjne - zaznaczył szef klubu SLD. Jak dodał, nadal pozostaje wiele pytań ws. tarczy, nie pojawiły się natomiast odpowiedzi.
W jego ocenie, po deklaracji prezydenta "opinia publiczna będzie jeszcze bardziej przeciwna umieszczeniu elementów tarczy w Polsce, a stosunki polsko-rosyjskie, amerykańsko-rosyjskie i natowsko-rosyjskie się pogorszą".
- Bardzo się cieszę z tej deklaracji, którą mogliśmy słyszeć z ust prezydenta Kaczyńskiego, że sprawa dotycząca tarczy antyrakietowej jest już w zasadzie dopięta - ocenia z kolei członek sejmowej komisji spraw zagranicznych, Zbigniew Girzyński z PiS. Jak dodał, rozmowy w tym zakresie zmierzają już ku końcowi, a ich wyniki są bardzo dobre dla naszego kraju. Podkreśla, że kwestie związane z gwarancjami bezpieczeństwa dla Polski i zabezpieczeniami elementów tarczy będą przedmiotem poufnych rozmów.
Polski strateg, emerytowany generał Stanisław Koziej zauważa, że po raz pierwszy oficjalnie polski prezydent powiedział, że budowa w Polsce elementów tarczy antyrakietowej jest przesądzona. - Ale wciąż nie wiemy najważniejszego, a mianowicie czy strona amerykańska jest gotowa wzmocnić Polskę systemami przeciwrakietowymi do bezpośredniej obrony - podkreślił Koziej.
Inny aspekt wizyty zauważa z kolei amerykanista dr hab. Bohdan Szklarski z Collegium Civitas. W jego ocenie sytuacja od ostatniego spotkania obu prezydentów na początku czerwca zmieniła się jedynie o tyle, że Rosja rozpoczęła "rozpaczliwą" ofensywę dyplomatyczną, w czasie której składa wciąż nowe propozycje związane z amerykańską inicjatywą rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i w Czechach.
Jego zdaniem decyzja Moskwy o zawieszeniu uczestnictwa w traktacie o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie jest reakcją na amerykańską tarczę. - To spotkanie jest o tyle ważne, że unaoczniło dobrze wszystkim, że rosyjskie zabiegi nie mają szansy powodzenia - ocenił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24