- Premier jest zakładnikiem własnej propagandy. Gdyby nie obiecywał cudów na kiju, nie musiałby tych sztuczek i teatrzyku robić - tak Ryszard Czarnecki (PiS) podsumował trzydniową podróż po kraju premiera Donalda Tuska, podczas której sprawdzał on gotowość do Euro 2012. - Chodziło o dokręcenie ostatnich śrubek - wyjaśniał Sławomir Neumann (PO). Jednak - zdaniem Grzegorza Napieralskiego (SLD), "gdyby premier był szczery i uczciwy, to by pojechał tam, gdzie się nie udało".
W programie "Fakty po Faktach" Czarnecki przekonywał, że "premier ginie przez swoją propagandę". - Gdyby Donald Tusk realnie zajmował się rządzeniem, a nie grą w tenisa czy w piłkę, to dziś nie miałby tych kłopotów z autostradami - mówił europoseł.
- Premier ucieka do przodu, bo Polacy mogą zadać takie pytanie, dlaczego tylko 3 proc. środków unijnych na rozwój kolei zostały wydane - dodał.
Obecnie - jak ocenił Czarnecki - Tusk "usiłuje wchodzić w buty Gierka, ale to nie ten czas i nie ten ustrój".
"Powinien pokazać, co się nie udało"
- Jestem dumny z premiera - rozpoczął, ku zdumieniu innych gości, Grzegorz Napieralski. - Bo docenił Gierka, że wiele się wtedy budowało: szkoły, przedszkola i żłobki - kontynuował.
Poseł SLD jednak ostro skrytykował szefa rządu. - Gdyby premier był szczery i uczciwy, to pojechałby w kraj i pokazał te miejsca, które trzeba naprawić, gdzie jest źle – podkreślił. - My byśmy pojechali tam, gdzie trzeba coś poprawić i naprawić, a nie robili teatr czy show - mówił, nawiązując do odwiedzanych przez premiera nowo otwartych terminali i dworców.
Napieralski zauważył, że rząd Donalda Tuska jest pierwszym, który "pełnymi garściami może czerpać z funduszy europejskich". - Trzeba tylko umieć nimi zarządzać - podkreślił.
"Dokręcenie ostatnich śrubek"
Konieczności "gospodarskiej" kontroli premiera stanu nowych obiektów tuż przed rozpoczęciem Euro 2012 dowodził z kolei Sławomir Neumann. - Premier chciał sprawdzić wszystko osobiście, więc pojechał w teren - mówił. - Chodziło o dokręcenie ostatnich śrubek - wyjaśnił.
Przyznał, że spośród zamierzonych inwestycji "wyszło wiele rzeczy, kilka nie wyszło". - Na 93 planowane inwestycje, 85 proc. jest zrealizowanych lub będzie ukończonych przed Euro. Za pozostałe 15 proc. możemy uderzyć się w piersi. Zostaną ukończone później. Autostrady do końca roku będą - obiecywał.
Neumann wyraził nadzieję, że gdy zabrzmią pierwsze gwizdki na stadionach, "festiwal narzekania i próby zohydzenia" tej imprezy się zakończą. Zachęcał, by "pokazać uśmiechniętą twarz", bo mecze będą transmitowane na wszystkie kontynenty. - Myślę, że nikt tej imprezy nie zakłóci. Zawieśmy buty polityczne na kołku i cieszmy się tym świętem - radził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24