Gdy PO gorączkowo debatuje, kto powinien reprezentować partię w wyborach prezydenckich, o głosy wyborców Platformy prosi w liście niezależny kandydat, Andrzej Olechowski. Jego zdaniem, kolejny kandydat partyjny znów będzie "próbą zwasalizowania urzędu Prezydenta RP, powtórzeniem niechlubnego zwyczaju, gdy głowa państwa melduje przywódcy swojej partii wykonanie zadania".
Olechowski podkreślił w liście, że z żalem i rozczarowaniem przyjął wtorkową decyzję zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej, który postanowił, "że zostanie wybrany partyjny kandydat do wyborów prezydenckich 2010 r."
Dać opór partyjnym kandydatom
"Nie mogę pozwolić, aby któraś partia znów zawłaszczyła urząd prezydenta. Dlatego wezmę udział w wyborach" - uzasadnił Olechowski. Zapowiedział, że zamierza przeciwstawić się partyjnym kandydatom. "Jeśli wybory wygram - będę prezydentem suwerennym, zdystansowanym, kompromisowym. Pozwoli mi to promować współpracę, strzec miru społecznego, zapewnić sprawne funkcjonowanie państwa" - obiecywał Olechowski.
W liście zapewnił też, że będzie angażował się w "projekt modernizacji na miarę wyzwań XXI wieku".
Zarząd PO zdecydował we wtorek, że wybór kandydata PO na prezydenta - Bronisława Komorowskiego lub Radosława Sikorskiego - odbędzie się poprzez prawybory z udziałem wszystkich członków Platformy do końca marca.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24