Po wyroku skazującym byłego zomowca Ireneusza K. ws. Grzegorza Przemyka politycy PiS i PO zgadzali się jak nigdy: - Dobrze się stało, że w końcu zapadł wyrok skazujący, bo nie może być abolicji dla morderstw - mówił w Magazynie "24 godziny" Antoni Mężydło z PO. - Niech ta sprawa będzie światłem w tunelu - wtórował mu Jacek Kurski z PiS.
- Dobrze się stało, że zapadł wyrok skazujący, bo pokazał on, że w końcu okrągły stół przestał stwarzać abolicję dla przestępstw kryminalnych. Śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka w 1983 roku miało właśnie taki charakter i żadne porozumienia polityczne nie powinny stanowić o abolicji dla tego typu działań - podkreślał w Magazynie "24 godziny" Antoni Mężydło. Poseł Platformy mówił, że cieszy się z tego, że jest przedstawicielem świata polityki w czasie, kiedy skutecznie zaczęto ścigać się zbrodnie okresu komunistycznego.
O konieczności rozliczenia tych zbrodni mówił też poseł PiS Jacek Kurski. Zwrócił uwagę, że chociaż stanowczo za późno usłyszeliśmy słowo "winny" w sprawie śmierci Przemyka, to dobrze, że w końcu do tego doszło: - Za mało, za późno, ale dobrze, że w ogóle. To była ohydna zbrodnia, a jej ohyda polegała na tym, że próbowano w nią ubrać przypadkowe osoby. Szkoda, że tego wyroku nie doczekała mama Grzegorza Przemyka, która czekała na sprawiedliwość dla oprawców jej syna - zwracał uwagę poseł PiS.
„Ta sprawa była najbardziej spektakularna”
Kurski zwracał jednak uwagę, że takich spraw, jak śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka, było w komunistycznej Polsce bardzo wiele, a jej rozwiązanie okazało się możliwe tylko dzięki temu, że „była ona najbardziej spektakularna”.
Grzegorz Napieralski z SLD zgadzał się z posłem Mężydłą, że w przypadku morderstw stanu wojennego nie powinno być mowy o jakiekolwiek politycznej abolicji. - Zbrodnie każdego okresu muszą być ścigane i rozliczane. Wielokrotnie powtarzałem, że to nie politycy, a sądy powinny jednak decydować o wyrokach. Nawet jeśli rozstrzygnięcia zapadają po tak długim czasie. Politycy często wykorzystują bowiem nieszczęście ludzkie do rozgrywek politycznych – mówił Napieralski.
Ale poseł Kurski podkreślił, że politycy powinni patrzeć sądom na ręce, bo jego zdaniem „sądownictwa w Polsce nie oczyszczono po 1989 roku”. - Stąd tak wielu spraw nie udało się wyjaśnić, zwłaszcza tych na prowincji. A takich było mnóstwo. Mam jednak nadzieję, że dzisiejszy wyrok będzie światłem w tunelu i wyznaczy kurs rozliczenia wszystkich odpowiedzialnych za zbrodnię stanu wojennego – zaznaczał Kurski.
- To co pan robi to właśnie wykorzystywanie tej sprawy do propagandy politycznej. Odsuwajmy ją od tragedii – apelował polityk. W obronie posła PiS stanął Antoni Mężydło: Jacek w krótkich słowach oddał to, co żeśmy wtedy przeżywali – podkreślał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24