- Radio Maryja umocniło polski Kościół, czynny polski katolicyzm i przywróciło realne prawa obywatelskie niemałej grupie Polaków - uważa Jarosław Kaczyński. Premier dodał, że decyzja w sprawie rozgłośni nie należy do niego, ale do Kościoła.
Premier odniósł się w ten sposób do przemówienia kard. Stefana Dziwisza, który 25 sierpnia na Jasnej Górze opowiedział się za zmiana zarządów Radia Maryja i TV Trwam. W przemówieniu skierowanym do biskupów diecezjalnych podkreślił, że jedność jest racją stanu Kościoła, a Radio Maryja jej nie buduje lecz przeciwnie, jest elementem rozgrywek politycznych i społecznych, wywołuje problemy narodowościowe.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że nie podziela zawartych w wystąpieniu kard. Dziwisza tez. - W ciągu lat Radio Maryja umocniło Kościół w Polsce - stwierdził premier. Dodał, że ewentualne odwołanie o. Tadeusza Rydzyka z funkcji dyrektora toruńskiej rozgłośni byłoby końcem tego radia. - Są pewne media, które stanowi jedna osoba, tak jak "Gazetę Wyborczą" stanowi Adam Michnik. Podobnie jest z Radiem Maryja - uważa premier.
Premier: ilość kłamstw jest zdumiewająca
Jarosław Kaczński odniósł się na konferencji prasowej także do wczorajszego wystąpienia lidera Samoobrona w programie "Teraz My" w TVN. Andrzej Lepper mówił wtedy o kulisach powstania pierwszej partii braci Kaczyńskich i o jej podejrzanych finansach. - To są łgarstwa, ale to jest człowiek tego poziomu - stwierdził premier. Dodał, że w swoim czasie Lepper był w koalicji potrzebny, jednak teraz powstaje z jego udziałem nowa koalicja - ochrony przestępców.
Premier odniósł się także do dzisiejszych wypowiedzi Janusza Kaczmarka. Były szef MSWiA zdradził kulisy rozmów w Pałacu Prezydenckim z 5 lipca. Premier po raz kolejny zaprzeczył, że jego brat rozmawiał z Kaczmarkiem o śledztwie ws śledztwa CBA w ministerstwie rolnictwa.
Premier o sondażach: jest dobrze Jarosław Kaczyński stwierdził także, że PiS ma wszelkie szanse, żeby wygrać spodziewane przedterminowe wybory. Według ostatniego sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej", PiS może liczyć na 30 proc. poparcia, a PO - na 26 proc.
- Mamy własne badania - jest dobrze, ale o tych badaniach bliżej państwu nie będę mówił. Mamy wszelką szansę, żeby te wybory wygrać. Nie boimy się, wierzymy w mądrość Polaków - powiedział premier.
"Jeśli PO i SLD ponownie nie dotrzymają słowa będą straszliwie skompromitowane" Premier zaznaczył, że wszystkie partie, które liczą się w parlamencie (PiS, PO i SLD) zdeklarowały, że chcą samorozwiązania Sejmu. Ale jeśli do tego nie dojdzie, to pewne staje się konstruktywne wotum zaufania. - Jeśli Sejm nie będzie rozwiązany, to opozycja - czyli sojusz pana Tuska, Giertycha, Leppera i Olejniczaka powinien powołać wspólny rząd. To zupełnie oczywiste - podkreślił J.Kaczyński. Ale dodał, będzie to też koalicja ze Stanisławem Łyżwińskim i Januszem Kaczmarkiem.
Zdaniem premiera, jeśli SLD i PO nie dotrzymają "po raz kolejny słowa" i nie zagłosują za samorozwiązaniem Sejmu, to będą "straszliwe skompromitowane".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24