- Będziemy systematycznie odtajniać każdy wątek sprawy zamordowania Krzysztofa Olewnika. Opinia publiczna powinna poznać prawdę - zapowiedział w "Magazynie 24" wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Jednocześnie dodał, że to kwestia delikatna i jest za wcześnie, aby "mówić o winnych".
- Opinia publiczna będzie systematycznie poznawać prawdę - powiedział Schetyna. Podkreślił, że sprawę zamordowanego Olewnika należy jak najszybciej wyjaśnić, ponieważ hańbi ona ostatnie 8 lat funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
- Wszyscy, którzy popełnili błędy, muszą za nie odpowiedzieć - zaznaczył wicepremier. Dodał, że sprawą zajmują się najlepsi policjanci i prokuratorzy. - Będziemy oceniać ich pracę - powiedział.
Solidarni z aresztowanym
W poniedziałek rano śledczy z Olsztyna zatrzymali trzech policjantów w związku z nieprawidłowościami przy wyjaśnianiu sprawy porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. (CZYTAJ WIĘCEJ). Za jednego z zatrzymanych Henryka S., według doniesień "Dziennika" ręczą związki zawodowe Komendy Głównej Policji i CBŚ. (CZYTAJ WIĘCEJ)
- Nikt za nikogo nie poręczył. Nie ma zaangażowania z CBŚ w tę sprawę - zdementował informacje Schetyna. Jego zdaniem, jakiekolwiek wstawianie się za zatrzymanych jest bezcelowe. - Oni zostali zatrzymani a nie aresztowani. Nie przesądzajmy za wcześnie o ich winie - podkreślił.
Zaangażowanie Olewników kluczowe dla sprawy
Szef MSWiA dodał, że gdyby nie zaangażowanie rodziny Olewników, tak dużego zainteresowania tą sprawą by nie było. - Kluczowa byłą ich determinacja, która zainteresowała opinię publiczną, media i nas - zaznaczył.
Zdaniem wicepremiera, powołanie sejmowej komisji śledczej, która wyjaśniałaby okoliczności śmierci Olewnika, nie jest konieczne. - Wystarczy zespół policyjno-prokuratorski i rzetelna praca sądu - powiedział.
Porwanie i śmierć
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom.
Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany przez Pazika i Kościuka. Ciało ofiary, torturowanej przed śmiercią, znaleziono dopiero po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa, w lesie w okolicach Różana nad Narwią. (CZYTAJ WIĘCEJ)
"Odrzucenie generalskich nominacji to nieporozumienie"
W poniedziałek TVN24 poinformowała (CZYTAJ WIĘCEJ), że prezydent zaakceptował tylko trzy propozycje ministra obrony narodowej Bogdana Klicha spośród 15 nominacji generalskich. Jak informuje "Wprost" stało się tak, bo Kancelaria Prezydenta zarzuca szefowi MON, że przygotowując listę kandydatów na generałów, korzystał z klucza towarzyskiego. (CZYTAJ WIĘCEJ)
- To co napisał "Wprost" to żart. To prowokacja i szukanie drugiego dna - skomentował wicepremier doniesienia tygodnika. Podkreślił jednak, że pomiędzy MON-em a Kancelarią Prezydenta jest "pewne nieporozumienie". - Źle się dzieje, że mamy niejasną sytuację pomiędzy ministrem, a prezydentem - powiedział.
Zdaniem szefa MSWiA Lech Kaczyński przenosi bieżące nieporozumienia na polską armię. - Nie rozumiem, dlaczego nie ma akceptacji i nie wiem co się nie spodobało prezydentowi - zastanawiał się Schetyna. Jego zdaniem sprawa ta nie powinna być rozwiązywana publicznie. - Powinno dojść do spotkania, na którym prezydent powinien wysłuchać wyjaśnień ministra - radził wicepremier.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24