Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski potwierdził, że są nowi świadkowie ws. Edwarda Mazura, podejrzanego o zlecenie zabójstwa byłego szefa policji Marka Papały. O tym, że Amerykanie dostali od polskiego rządu dodatkowe dowody - mówiła wcześniej prokuratura. Śledczy liczą na ekstradycję polonijnego biznesmena.
- To prawda, że poszły nowe dowody (do Stanów Zjednoczonych -red.). Stało się to we wrześniu. Chodzi tu głównie o świadków. Oczekujemy teraz na stanowisko strony amerykańskiej - powiedział minister w czwartek, w radiowych "Sygnałach Dnia" Ćwiąkalski.
Według ministra sprawiedliwości, nowe dowody wzmacniają polskie stanowisko w kwestii ekstradycji biznesmena ze Stanów Zjednoczonych. Podkreślił jednak, że nie gwarantuje, iż są na tyle moce, by automatycznie przekonać stronę amerykańską.
Prokuratura: "Nie opuściliśmy rąk"
Wcześniej o nowych dowodach mówił "Gazecie Wyborczej" prokurator Jerzy Mierzewski, który od dziesięciu lat szuka zabójców gen. Papały. - Są nowi świadkowie. Nie opuściliśmy rąk, gdy amerykański sędzia odmówił wydania Mazura. Docieramy do nowych dowodów – podkreślał w rozmowie z gazetą.
Amerykański sąd odmówił ekstradycji Edwara Mazura w sierpniu 2007 r., gdy ministrem sprawiedliwości był jeszcze Zbigniew Ziobro. CZYTAJ WIĘCEJ
"Żaden sąd nie skazałby Mazura"
Mazur jest podejrzewany o podżeganie do zabójstwa b. komendanta głównego policji gen. Marka Papały, który został zastrzelony w 1998 r. przed blokiem na warszawskim Służewcu. Dowodem na jego winę ma być - według prokuratury - zeznanie uczestnika spotkania z kwietnia 1998 r. w gdańskim hotelu Marina. Arturowi Zirajewskiemu ps. "Iwan" Mazur miał zaproponować wtedy 40 tys. dolarów.
Sędzia Arlander Keys ocenił jednak, że na podstawie dowodów zebranych przez polskich prokuratorów "żaden sąd (w USA - red.) nie skazałby pana Mazura za zarzucane mu czynny". Uzasadniał, że zeznania Zirajewskiego - "łajdaka i kłamcy" - roją się od nieścisłości i błędów. "Trudno sobie wyobrazić, jak rząd (polski – red.) myślał, że wystarczą by wydać decyzję o ekstradycji".
Ten materiał, to była układanka
Mierzawski krytykuje jednak tę decyzję, podkreślając, że materiał przekazany Amerykanom, to była "pewna układanka" i zawierał zeznania 25 świadków. - Sędzia wyjął cztery zeznania i to mu się nie ułożyło w całość - komentuje polski prokurator. Przypomina też, że wcześniej te same dowody rozpatrywały sądy w Polsce i Hiszpanii (przy okazji ekstradycji gangstera "Słowika" – red.). – Jedyny, który miał wątpliwości, to sędzia Keys – mówi Mierzawski "Gazecie".
Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24