- Sytuacja jest skandaliczna i niedopuszczalna. Nie wolno łączyć dwóch sfer – koleżeństwa i działalności biznesowej. Na razie Jacek Karnowski powinien pójść na długi urlop - radzi prezydentowi Sopotu jego partyjna koleżanka Julia Pitera. "Rzeczpospolita" ujawniła w ubiegłym tygodniu, że Karnowski w zamian za pomoc miał żądać od jednego z sopockich biznesmenów dwóch mieszkań.
Karnowski twierdzi, że jest niewinny, a w całą sprawę został wmanipulowany. Prezydent Sopotu w związku z pojawiającymi się pod jego adresem zarzutami zawiesił jednak swoje członkowstwo w Platformie Obywatelskiej i poszedł na kilkudniowy bezpłatny urlop. Jednak zdaniem sopockiego PiS te kroki są niewystarczające: prezydent powinien natychmiast zrezygnować z zajmowanego stanowiska - uważają.
Urlop? On musi odejść!
Stanowisko to podtrzymał w "Magazynie 24 Godziny" TVN24 Paweł Poncyliusz. Według posła Prawa i Sprawiedliwości zawieszenie członkowstwa w PO przez Karnowskiego to rzecz zaledwie symboliczna. Z drugiej strony Poncyliusz zaznaczył, że bardzo cieszy go radykalne stanowisko partyjnych kolegów prezydenta Sopotu w kwestii zarzutów, które padają pod jego adresem.
- Cieszę się, że tacy ludzie jak Julia Pitera dosyć jasno stawiają sprawę w przypadku Karnowskiego. W tej chwili jednak powinien on podać się do dymisji - mówił Poncyliusz. Poseł dodawał, że być może rozmowa Karnowskiego z biznesmenem Sławomirem J. (to on zawiadomił prokuraturę), którą opublikowała "Rzeczpospolita" "nie wyjaśnia do końca sprawy, ale jego oświadczenie też nie". Przypomnijmy - Karnowski stwierdził, że jest niewinny i "nawet z opublikowanego w "Rzeczpospolitej" fragmentu rozmowy wynika, że podkreślał, iż taka inwestycja musi być przeprowadzona legalnie". Po wygłoszeniu oświadczenia Karnowski nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy. PREZYDENT SOPOTU: JESTEM NIEWINNY
PO: To skandalicze i niedopuszczalne
Swojego partyjnego kolegi nie zamierza bronić Julia Pitera. Jej zdaniem Karnowski swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem wyrządził wielką krzywdę własnemu środowisku politycznemu.
- Sytuacja jest absolutnie skandaliczna i niedopuszczalna. Tutaj przekroczona została granica pomiędzy dwiema sferami - koleżeństwa i działalności biznesowej. Jeżeli pan prezydent oczekiwał jakiejś przysługi za pomoc swojemu dawnemu koledze w załatwianiu pozytywnej decyzji miejskich urzędników, to jest to niedopuszczalne i nie ma co czytać żadnych oświadczeń - mówiła Pitera.
Jej zdaniem Karnowski powinien pójść teraz na długi - a nie kilkudniowy - urlop, aż do wyjaśnienia sprawy. - A w chwili gdy śledztwo w jego sprawie zakończyłoby się postawieniem zarzutów przez prokuraturę, powinien natychmiast zrezygnować. Niech przy okazji pomyśli o swoim środowisku politycznym. Niech się zastanowi nad tym, co nam zrobił - podkreślała minister ds. walki z korupcją.
Wszyscy zgodni, ale...
- Myślałem, że takie rzeczy mogą się zdarzać tylko w małych miasteczkach – dziwił się poseł SLD Ryszard Kalisz. Podkreślał, że Karnowski powinien "jak najszybciej zrozumieć cały ten system zależności, który się wytworzył obok niego i wyciągnąć z tego wnioski". - Dla dobra swojego pięknego miasta powinien rozważyć możliwość rezygnacji z urzędu – dodawał.
Byłemu ministrowi sprawiedliwości i minister Piterze wtórował Poncyliusz. Punktem spornym była tylko sprawa "urlopu" Karnowskiego. Według Poncyliusza "stan zawieszenia" spowodowany przez taki długi urlop to "rzecz najgorsza z możliwych". – To sparaliżuje tylko prace miejskich urzędników. Rezygnacja ze stanowiska jest jedynym wyjściem – powtarzał poseł.
"Mieszkanie dla mnie i dla mamy"
Sobotnia "Rzeczpospolita" ujawniła, że Jacek Karnowski w zamian za pomoc w wydaniu pozytywnej decyzji urzędowej dotyczącej rozbudowy jednej z sopockich kamienic domagał się od lokalnego przedsiębiorcy dwóch mieszkań. Gazeta dotarła do nagrania rozmowy prezydenta z biznesmenem, który zawiadomił o sprawie prokuraturę.
W sobotę Karnowski zawiesił swoje członkostwo w Platformie Obywatelskiej. Zaprzeczył jednak, jakoby złożył korupcyjną propozycje. Przyznał, że przedsiębiorca był jego dobrym kolegą, który pomówił go w zemście za to, że miasto przed kilkunastoma dniami zasłoniło reklamę biznesmena.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24