Nie będzie wiercenia do gorących źródeł ojca Rydzyka. Umowa na inwestycję geotermalną Fundacji "Lux Veritatis" została wypowiedziana przez Zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - donosi "Nasz Dziennik".
"Przedstawiciele Fundacji nie maja wątpliwości: nie powiodła się akcja zbierania haków, które mogłyby posłużyć jako pretekst do wypowiedzenia umowy, więc zerwano ją, informując o tym zarząd Fundacji... faksem" - można przeczytać w "ND".
Wynika z niego - jak podaje "Nasz Dziennik" - że Fundacja "Lux Veritatis" nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, bo "nie realizuje przedsięwzięcia zgodnie z harmonogramem rzeczowo-finansowym, nie udostępnia dokumentów i nie udziela wyjaśnień". NFOŚIGW postanowił też nie wypłacić Fundacji środków za wykonanie prac przygotowawczych.
Fundacja zapowiada kroki prawne.
Jak to było z inwestycją o. Rydzyka
Kłopoty z inwestycją geotermalną o. Rydzyka ciągną się już miesiącami. W lutym 2007 roku fundacja "Lux Veritatis" zdobyła na nią od NFOŚIGW 12 milionów złotych. W październiku do Funduszu wpłynął wniosek o kolejne 15 mln zł, bo wykonawcy "postanowili zmienić technologię i głębokość wiercenia". Do kasy "Lux Veritatis" popłynęły kolejne miliony. Jednak, jak twierdzili członkowie rady przeciwni inwestycji, jej zwolennicy stosowali wobec nich mobbing - telefony i e-maile, które miały przekonać ich do zmiany decyzji.
Minister środowiska Jan Szyszko z PiS, by zagwarantować wynik głosowania korzystny dla o. Rydzyka, odwołał członka rady Adama Wasiaka, który otwarcie sprzeciwiał się zwiększeniu dotacji.
Po wyborach i zwycięstwie PO, Julia Pitera ogłosiła, że zajmie się zbadaniem sposobu przyznania dotacji o. Rydzykowi. Redemptorysta uznał to za zapowiedź represji i powrotu do komunizmu.
Rząd w pośpiechu zaczął więc analizować dokumenty związane z inwestycją, szukając nieprawidłowości, by móc - jak pisały gazety - odebrać fundacji dodatkowo przyznane 15 milionów. Premier Donald Tusk zapewniał, że jeśli o. Rydzyk otrzymał pieniądze niezgodnie z regułami, nie poniesie za to konsekwencji. - Odpowiedzialność spoczywa na urzędniku, który wydał decyzję - powiedział premier.
Rząd daje i odbiera
Kontrolerzy sprawdzający plany inwestycyjne "Lux Veritatis" orzekli, że do wniosku o przyznanie koncesji o. Rydzyk powinien był dołączyć tzw. ocenę oddziaływania na środowisko sporządzoną przez wojewódzkiego konserwatora przyrody. A to dlatego, że rejon planowanych badań geologicznych pokrywa się z ostoją ptaków Dolina Dolnej Wisły, należącą do obszaru Natura 2000.
Ustalono, że "Lux Veritatis" powinna była pisemnie spytać o oddziaływanie odwiertów na ostoję ptactwa. Ta korespondencja powinna być dołączona do wniosku o zgodę na wiercenia. - Brak oceny jest podstawą do anulowania przyznanej już koncesji - mówili urzędnicy resortu.
W końcu jednak, mimo uchybień, podjęto decyzję o przyznaniu fundacji pieniędzy. Konsekwencje miały być wyciągnięte jedynie w stosunku do pracowników Funduszu.
Ale na tym nie skończyły się kłopoty o.Rydzyka. Resort Środowiska w styczniu złożył zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przy przyznawaniu pieniędzy fundacji. W marcu NFOŚ ogłosił, że fundacja nie przedstawiła zgody dyrektora okręgowego urzędu górniczego na plan działań górniczych. Projekt został zawieszony.
Warto wiercić w Toruniu?
Zgodnie z opinią Głównego Geologa Kraju Toruń to jedno z najlepszych miejsc, do wykonywania odwiertów geotermalnych. Toruń, na sporządzonej przez niezależnych ekspertów mapie geologicznej Polski, leży w miejscu, gdzie wody geotermalne mają być najcieplejsze.
Źródło: PAP, tvn24.pl, lublin.com.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24