Nie ma kompromisu przy łamaniu prawa. Nie będziemy siadać z "paserami" do stołu i handlować ukradzionym dobrem. Nie będziemy tego robić - mówił we wtorek w "Jeden na jeden" szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann.
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) poinformował w poniedziałek, że w Sejmie ma powstać zespół ekspertów ds. zbadania opinii Komisji Weneckiej dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego.
- Na razie otrzymaliśmy od marszałka (Marka Kuchcińskiego - red.) tylko druk opinii Komisji Weneckiej. To jest cała wiedza, jaką posiadamy. Zobaczymy, jaki jest pomysł na kompromis. Myślę, że to jest kupowanie czasu przez PiS - udawanie jakiejś wielkiej narady i analizy tej opinii. Ona jest dość prosta wszyscy konstytucjonaliści, pierwszy prezes SN, byli szefowie TK mówią wprost, co należy robić. Jakich ekspertów będzie szukać PiS? - komentował w TVN24 Neumann.
- Wiemy z medialnych przekazów, że marszałek Kuchciński chciałby się spotkać, są różne pomysły na to spotkanie. Oczywiste jest, że spotkać się możemy, możemy rozmawiać o wszystkim, ale warunek jest jeden - trzeba przestrzegać prawa. Nie ma kompromisu przy łamaniu prawa. Nie będziemy siadać z "paserami" do stołu i handlować ukradzionym dobrem. Nie będziemy tego robić - podkreślił.
- Jeżeli ktoś nie będzie publikował wyroków Trybunału Konstytucyjnego, to prędzej czy później może czekać na wyroki Trybunału Stanu. Tak to może się w końcu skończyć - powiedział Neumann. - Nie ma przedawnienia. (...) Za trzy lata sytuacja przy urnach może być zupełnie inna niż ostatnio. Jeżeli ktoś dziś myśli, że będzie bezkarny całe życie, to może na końcu dnia się zdziwić - dodał.
"KW opisała sytuację dość jasno"
Szef klubu PO podkreślał, że Komisja Wenecka opisała sytuację dość jasno, że trzech sędziów wybranych przez PO powinno zostać zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę.
- Opozycja nie chce wielkich rzeczy, wielkich deklaracji od prezesa Kaczyńskiego, poza jedną - żeby prezes PiS przestrzegał prawo. Zgoda, PO popełniła błąd, Komisja Wenecka to wskazała, ale jest on już dawno naprawiony - tych dwóch sędziów wybranych nadprogramowo jest już odwołanych - przekonywał.
Gowin zarzuca opozycji hipokryzję
Wicepremier Jarosław Gowin, niegdyś minister sprawiedliwości w rządzie PO, przekonywał w poniedziałek, że należy rozpocząć rozmowy o kompromisie ws. Trybunału Konstytucyjnego, ale bez warunków wstępnych. Opozycji zarzucił, że żądania, aby najpierw wydrukowano wyrok TK z 9 marca to hipokryzja.
- Niech Jarosław Gowin zajmie się swoim środowiskiem politycznym. Niech przekona prezesa Kaczyńskiego, bo to u niego są wszystkie sznurki w rękach, aby przestrzegał prawa. Tylko wtedy każdy z opozycji siądzie do rozmów z PiS i będzie spokojnie rozmawiał o tym, czy zmieniać w Polsce ustrój, czy zmieniać konstytucję. O tym można rozmawiać, ale pod jednym warunkiem, że wszyscy przestrzegamy prawa, wszyscy przestrzegamy wyroków TK i stosujemy opinię Komisji Weneckiej - zaznaczył.
- Platforma przestanie być opozycją totalną, kiedy władza przestanie być władzą totalną, autorytarną, kiedy będzie rzeczywiście słuchała i chciała rozmawiać w sposób normalny i merytoryczny. Wtedy będziemy rozmawiać. PO od tego się nie uchyla, ale dopóki PiS jest władzą totalną, to my będziemy totalną opozycją - mówił.
Autor: kło//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24