Są już pierwsze wyniki analiz składu dopalaczy, w tym specyfiku o nazwie Tajfun - ustaliła "Rzeczpospolita". Według jej informatorów, badania - prowadzone m.in. w poznańskim Instytucie Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich - potwierdziły obecność w dopalaczach zakazanych prawem narkotyków, takich jak np. amfetamina, haszysz i konopie indyjskie.
Pracownicy inspekcji sanitarnych wraz z policjantami, którzy weszli na początku października do ponad tysiąca sklepów z dopalaczami w całym kraju, przesłali do badań laboratoryjnych ok. 9,2 tys. próbek tych substancji.
10 milionów na ekspertyzy
Na walkę z dopalaczami rząd przeznaczył do końca roku 20 mln zł. Pieniądze, na wniosek ministra finansów, wzięto z rezerwy celowej na zadania własne samorządów.
Wstępnie wiadomo, że 9,8 mln zł pójdzie na sfinansowanie badań dopalaczy i wykonanie ekspertyz. Badanie jednej próbki kosztuje od kilkuset złotych do kilku tysięcy, średni koszt to 2 tys. zł. – Ekspertyzy, czyli opinie naukowe, będą oceniały wyniki badanych środków. Są konieczne z punktu prawnego – tłumaczy "Rz" Jan Bondar, rzecznik głównego inspektora sanitarnego.
Część z tej kwoty pochłoną koszty szkoleń, delegacji służbowych, zakup materiałów i akcesoriów. Pozostałe 10,2 mln zł otrzymają wojewodowie na działania związane z nadzorem państwowych wojewódzkich inspektoratów sanitarnych w sprawie dopalaczy.
Ustawa antydopalaczowa
W październiku parlament uchwalił rządową nowelizację ustawy przeciwdziałaniu narkomanii, która zakazuje wytwarzania i wprowadzania do obrotu na terenie Polski jakichkolwiek substancji (niezależnie od ich stanu fizycznego i źródła pochodzenia, w tym roślin, grzybów oraz ich części) lub produktów, które mogą być używane jako środki odurzające lub substancje psychotropowe, określanych jako dopalacze. Nie wolno też nimi handlować.
Za złamanie zakazu ma grozić kara od 20 tys. zł do miliona zł. Podstawę wymiaru kary stanowić będzie w szczególności ilość wytworzonego lub wprowadzonego do obrotu środka zastępczego. W przypadku podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny będzie mógł wstrzymać jego wytwarzanie lub sprzedaż albo nakazać wycofanie z handlu na okres do 18 miesięcy. W tym czasie mają być prowadzone badania dotyczące wpływu podejrzanej substancji na zdrowie. Inspektor dodatkowo będzie mógł zamknąć sklep lub hurtownię na okres do trzech miesięcy.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24