Donald Tusk na siebie, bo nie lubi hipokryzji, Grzegorz Napieralski też na siebie, ale rękami swoich córek, Paweł Kowal na Pawła Poncyljusza, bo ten jest odważny. A na kogo zagłosuje Jarosław Kaczyński? Wygląda na to, że nie wie, bo na ulotkach pisze o poparciu dla Karola Karskiego, a dziennikarzom tłumaczy, że nie powie, bo to jego "głęboka tajemnica". Poza tym jasne jest już jednak wszystko.
Donald Tusk na pytanie dziennikarzy o to, na kogo zagłosuje 9. października, odpowiedział krótko: - Na siebie.
Jego zdaniem nie ma niczego złego w tym, że popiera własną kandydaturę. - Ja nie lubię hipokryzji. Jak kandyduję, to wierzę, że moje kandydowanie ma sens. Nie ukrywam, że będę głosował na siebie i mam nadzieję, że moja żona też na mnie - stwierdził premier.
Prezes nie pamięta, na kogo głosować?
Tymczasem Jarosław Kaczyński nie podziela entuzjazmu premiera do takiego stawiania sprawy i w wyborach nie zagłosuje na siebie. Problem w tym, że nie wiadomo w końcu, na kogo.
- Nigdy nie głosuję na siebie, a na kogoś innego, ale na kogo, to jest już moja bardzo głęboka i osobista tajemnica - powiedział dziś w Tursku w woj. wielkopolskim.
Tymczasem wczoraj media ujawniły, że na ulotkach wyborczych Karola Karskiego (nr 4 w Warszawie) można przeczytać słowa prezesa PiS: "Nigdy nie głosowałem na siebie. Zależy mi na mądrych współpracownikach. Tak jak ja, głosujcie na Karola Karskiego".
"Speszony" tak wielkim dowodem sympatii Karol Karski powiedział potem "Super Expressowi", że czuje się zaszczycony, ale w kontekście popołudniowej wypowiedzi prezesa PiS musi chyba jednak zweryfikować treść swoich ulotek wyborczych.
"Rękami swoich córek"
Dylematów nie ma szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Grzegorz Napieralski. Rzecznik partii, Tomasz Kalita potwierdził w rozmowie z tvn24.pl, że ten zagłosuje na siebie, ale "rękami swoich córek".
- Szef ma taką tradycję, że na wybory chodzi zawsze z rodziną i zawsze za kotarę wprowadza córeczki i pozwala im zakreślić swoje nazwisko - wytłumaczył.
Coś w tym jest, co powiedział pan premier Tusk o hipokryzji tych polityków, którzy na siebie nie głosują. Sądzimy, że nie ma co udawać. PSL Pawlak zaglosuje na....
Zagłosuję na niego, bo jest odważny, bo razem zdecydowaliśmy o budowie nowej partii politycznej, co dzisiaj w Polsce jest aktem największej odwagi, a do tego jest autentyczny. Kowal o glos. na Poncyljusza
Rzecznik PSL, Krzysztof Kosiński uznał, że w imieniu wicepremiera Pawlaka się w tej sprawie nie wypowie, ale jego komentarz jest wielce znaczący:
- Zgodnie z konstytucją głosowanie przebiega w sposób tajny, więc wiedzy najlepiej szukać u źródła, czyli wicepremiera, ale muszę powiedzieć, że coś w tym jest, co powiedział pan premier Tusk o hipokryzji tych polityków, którzy na siebie nie głosują. Sądzimy, że nie ma co udawać - usłyszeliśmy.
Kowal głosuje na Poncyljusza
Paweł Kowal z PJN powiedział nam tymczasem, że jego głos dostanie Paweł Poncyljusz, z którym zakładał nową partię. - Zagłosuję na niego, bo jest odważny, bo razem zdecydowaliśmy o budowie nowej partii politycznej, co dzisiaj w Polsce jest aktem największej odwagi, a do tego jest autentyczny. Sam ma czwórkę dzieci, o które się troszczy i wie, jak ważna jest polityka - zareklamował swojego kolegę Kowal.
Nie wiemy co na to sam Poncyljusz, niestety nie odbierał po południu telefonu.
Lider na wicelidera
Inne przesłanki pokierowały decyzją Janusza Palikota startującego z pozycji lidera warszawskiej listy Ruchu Poparcia Palikota. Przewodniczący zagłosuje na nr 2 swojego ugrupowania, Wandę Nowicką.
- Jest to postulat równościowy. Skoro nie udało się przeforsować w Sejmie parytetu płci, chcemy żeby kobiety były tam reprezentowane jak najliczniej - tłumaczy portalowi tvn24.pl Karol Jene, szef doradców Janusza Palikota. - Na Kongresie Kobiet zobaczyliśmy też, jak ogromnym szacunkiem cieszy się pani Nowicka i zresztą sam pan przewodniczący chciał ją początkowo wystawić na liście z numerem "1", ale przekonaliśmy go do startu na równi z innymi liderami w stolicy - stwierdził Jene.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24