Do szpitala trafił z potwornym bólem brzucha. Zamiast lekarskiej pomocy, uzyskał poradę, by na ból "nie do zniesienia" kupić w aptece bez recepty tabletki przeciwbólowe. Teraz mężczyzna żąda od szpitala 10 tys. zł odszkodowania za poniesione straty moralne i fizyczne.
W czerwcu Przemysław Kamiński z Kostrzyna nad Odrą, organizator imprez muzycznych, przyjechał do pracy na festiwal piosenki w Opolu. Dzień przed koncertem rozbolał go brzuch. Wijący się z bólu mężczyzna trafił na ostry dyżur do Szpitala Wojewódzkiego w Opolu.
Przemka zbadał internista, pełniący w tym dniu dyżur. Jednak zamiast pomocy pacjent usłyszał, że ma iść do domu i przyjść kiedy indziej na chirurgię. - Żadnego zastrzyku, żadnej tabletki, a bolało mnie potwornie - mówi Kamiński.
12 godzin w bólu
Całą noc obolały, spędził w akademiku. Następnego dnia pomocy udzielili mu ratownicy z festiwalu. Dopiero od nich dostał zastrzyk przeciwbólowy. Kilka dni później lekarze ze szpitala w Kostrzynie zoperowali mężczyznę.
Potraktowany jak przedmiot
Kamiński wysłał skargę do szpitala i prokuratury w Opolu. Zapowiada, że opolskiej lecznicy nie odpuści. - Lekarz zachował się nieetycznie, potraktował mnie jak przedmiot. A płacę składki na Narodowy Fundusz Zdrowia i jak wiem, nie ma znaczenia, gdzie się leczysz. Tym bardziej że lekarze byli na ostrym dyżurze, a ja potrzebowalem pomocy - mówi Kamiński. Mężczyzna domaga się od szpitala 10 tys. zł odszkodowania.
Nie było zagrożenia życia
NFZ w odpowiedzi na skargę Kamińskiego poprosił Szpital Wojewódzki w Opolu o wyjaśnienia. Szpital wyjaśnił, że pacjent pojawił się bez skierowania, a lekarz, który go zbadał, nie stwierdził zagrożenia dla zdrowia i życia. Według opolskiej lecznicy, nagła interwencja nie była potrzebna, wystarczającą kuracją w tym przypadku były leki przeciwbólowe z apteki. Kierownik izby przyjęć Szpitala Wojewódzkiego w Opolu stwierdził, że lekarz zachował się prawidłowo, bo nie stwierdził zagrożenia życia. Według niego lekarz jedynie nie dopełnił obowiązków, nie wydając pisemnej informacji o stanie pacjenta.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24