Kaczkę lub sandacza, a do popicia m.in. miodulę zaserwuje prezydent Lech Kaczyński swoim gościom na wtorkowej gali z okazji 90. rocznicy odzyskania niepodległości.
- Na początku kolacji podamy plastry owczego sera z pomidorami i olejem lnianym oraz, na ciepło, pasztet z sarny w cieście maślanym z konfiturą z borówek. Potem bulion z kurcząt z warzywami i sorbet dla przełamania smaku – wylicza odpowiedzialny za menu Arkadiusz Durant z restauracji Nowa La Boheme. - Danie główne to do wyboru: mazurski sandacz z kurkami sosem z dzikich raków lub kaczka z modrą kapustą i sosem z szarych renet z dodatkiem krupniki. A na deser podamy kremówkę z malinami – dodaje. Dla gości nie jedzących mięsa przewidziane są grillowanie warzywa.
Do picia – oprócz standardowych napojów: wody, soków czy wina – również bardziej egzotyczne (przynajmniej dla gości), trunki, jak na przykład staropolska wódka na miodzie spadziowym. - Na pewno nie zabraknie alkoholu. To mogę zagwarantować – zapewnia przedstawiciel producenta trunków na prezydencką galę Kamil Stolarski.
"700 kilogramów kaczki i 100 kilogramów sera"
Imprezę przygotowuje około 200 osób, w tym ponad 40 kelnerów. Skalę przedsięwzięcia nieźle obrazuje ilość składników - w chłodniach czeka ponad 700 kilogramów kaczki i 100 kilogramów sera owczego.
Przy stole przewidzianym dla najważniejszych gości zasiądzie 80 osób. Nie będzie wśród nich przywódców najważniejszych państw: do Warszawy nie wybiera się George W. Bush, Nicolas Sarkozy czy Dmitrij Miedwidiew. Z europejskiej pierwszej ligi swoje przybycie zapowiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel, ale tylko na uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Oprócz niej wśród gości znajdzie się m.in. wiceminister spraw wewnętrznych Grecji, minister do spraw kwestii religijnych Turcji oraz prezydent Afganistanu Hamid Karzaj.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, agencja Gazeta