Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nie miał prawa badać, czy mogę orzekać w Trybunale Konstytucyjnym - uważa Mariusz Muszyński. Jego zdaniem "skład Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie po prostu na swój sposób próbuje wpisać się w wojnę z państwem polskim".
Stwierdzenie dotyczące wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego Mariusza Muszyńskiego padło w uzasadnieniu wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 20 czerwca w sprawie skargi jednej ze spółek o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem.
Jak opisuje "Rzeczpospolita", spółka powołała się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 20 grudnia 2017 roku, w którym stwierdzono, że prowadzenie kontroli można zaskarżyć do sądu administracyjnego. W składzie orzekającym, który wydał powyższe orzeczenie był wiceprezes Muszyński.
Jest on sędzią Trybunału Konstytucyjnego nieuznawanym na tym stanowisku przez opozycję, Rzecznika Praw Obywatelskich i Forum Współpracy Sędziów. Został bowiem wybrany na stanowisko obsadzone już wcześniej przez Sejm w poprzedniej kadencji. Opozycja nazywa go "sędzią dublerem".
Analiza wyroków Trybunału Konstytucyjnego
Wojewódzki Sąd Administracyjny zdecydował w wyroku z czerwca 2018 roku o wznowieniu postępowania. W uzasadnieniu wskazał jednak, że "dokonując analizy treści wyroków Trybunału Konstytucyjnego" z 16 grudnia 2015 r. oraz ogłoszonych 5 czerwca 2018 r. wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca 2016 r. oraz z 11 sierpnia 2016 r. "uznał, iż w świetle wskazanych wyroków TK Mariusz Muszyński jest osobą nieuprawnioną do orzekania w składzie Trybunału Konstytucyjnego".
W uzasadnieniu czytamy, że "z treści wskazanych wyroków (...) wynika bowiem, że prawidłowym był wybór przez Sejm VII kadencji trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego wymienionych w uchwałach z 8 października 2015 r. w sprawie powołania sędziów Trybunału Konstytucyjnego, rozpoczynających kadencję w dniu 7 listopada 2015 r".
"Trybunał Konstytucyjny stwierdził w wyroku z 3 grudnia 2015 r. (sygn. akt K 34/15), że o statusie sędziego Trybunału należy mówić już w momencie zakończenia procedury wyboru kandydata na sędziego przez Sejm, co w tym przypadku nastąpiło w dniu 8 października 2015 r. Trybunał Konstytucyjny podkreślił również, że uchwała Sejmu w tej sprawie jest definitywna i nie podlega wzruszeniu" - wskazał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Dodał, że ze wskazanych trzech wyroków TK "wynika, że w myśl art. 194 ust. 1 Konstytucji RP kompetencja Sejmu do wyboru sędziego aktualizuje się jedynie wówczas, gdy istnieje wolne stanowisko sędziowskie wymagające obsadzenia".
"Skoro więc kadencja sędziów wybranych w dniu 8 października 2015 r. dopiero rozpoczynała swój bieg, Sejm nie mógł korzystać z kompetencji określonej w art. 194 ust. 1 Konstytucji RP przy wyborze Mariusza Muszyńskiego" - stwierdził WSA.
W związku z powyższym - wskazał sąd - Mariusz Muszyński "nie mógł zostać skutecznie wybrany uchwałą Sejmu RP z dnia 2 grudnia 2015 r. w sprawie wyboru sędziego Trybunału Konstytucyjnego (...) na obsadzone już stanowiska sędziów Trybunału Konstytucyjnego".
Muszyński odpowiada
Muszyński przyznał w sobotniej rozmowie z portalem wPolityce.pl, że wyrok dotyczący jego orzekania w TK rzeczywiście zapadł w czerwcu w WSA. - Faktycznie tak było. Zwracam jednak uwagę, że jest to wyrok w zupełnie innej sprawie, a jego przedmiotem nie był ani problem legalności wyboru sędziego Trybunału Konstytucyjnego, ani ważności czy legalności wyroku Trybunału - powiedział Muszyński, podkreślając, że "w takich sprawach sąd administracyjny nie posiada kompetencji".
Błędna koncepcja
Według niego sędziowie WSA powielili błędną koncepcję Rzecznika Praw Obywatelskich przedstawianą w przysyłanych wnioskach o wyłączenie go od orzekania.
- Oparli się o trzy wyroki Trybunału Konstytucyjnego: z 16 grudnia 2015 roku, z 9 marca 2016 roku oraz z 11 sierpnia 2016 roku. Sam się zastanawiam, gdzie skład orzekający znalazł tam stwierdzenia dotyczące mojej osoby? - mówił sędzia TK, dodając, że żaden z tych wyroków nie odnosi się do wyboru dokonanego przez Sejm w dniu 2 grudnia 2015 roku.
Przekonywał, że wyrok TK z 16 grudnia 2015 r., do którego nawiązuje WSA, nie istnieje. Dodał też, że dwa kolejne orzeczenia TK były wydane w wadliwym składzie, dlatego - jak powiedział - "opublikowano je w Dzienniku Ustaw z opóźnieniem i ze stosowną adnotacją".
Ponadto zdaniem Muszyńskiego wyrok TK z 24 października 2017 r., w sentencji którego - jak podkreślił - "wskazano na zgodność z art. 194 ust. 1 Konstytucji (dotyczy składu TK) jednego z przepisów ustawy w zakresie, w jakim dotyczy on sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy zostali wybrani przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i złożyli ślubowanie wobec prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, czyli też mnie".
"Rzepliński poświadczył w ten sposób nieprawdę?"
- Do tej sentencji ani do uzasadnienia tego wyroku sędziowie WSA w Warszawie już nie sięgnęli. Nie pasowało im do publicznie propagowanej manipulacji, w której ja nie mam prawa orzekać, prezydent nie ma prawa powoływać sędziów, a Sejm nie ma prawa uchwalać ustaw o sądownictwie - powiedział. Podał też, że sędziowie WSA w Warszawie nie sięgnęli do dekretu sędziowskiego wydanego Muszyńskiemu przez ówczesnego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, w którym padają słowa o powołaniu Muszyńskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
- Zastanawia mnie, czy prezes Andrzej Rzepliński poświadczył w ten sposób nieprawdę? - mówił Muszyński, dodając, że prezes Rzepliński na podstawie tego dekretu podjął decyzję o wypłacaniu mu wynagrodzenia sędziego TK.
Podsumowując wyrok WSA, Muszyński podkreślił, że "WSA w Warszawie nie orzekł, że nie mogę orzekać w TK, bo nie miał prawa tego badać". - Myślę, że skład Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie po prostu na swój sposób próbuje wpisać się w wojnę z państwem polskim, godząc w zmiany, w tym przypadku w zmiany personalne, w Trybunale Konstytucyjnym. A poza tym, to kolejny atak na moją osobę. W prawie nazywa się to 'nękanie'. Przeciwnicy zmian myślą sobie po prostu, że mnie w ten sposób zadręczą. Niestety, mylą się. Akurat ja jestem człowiekiem, którego męczy nuda, a wojna mnie wręcz żywi - dodał Muszyński.
Autor: KR\mtom / Źródło: PAP