Podczas prowadzonego audytu w Komendzie Głównej Policji w zgromadzonych dokumentach kontrolerzy natrafili na materiały, które świadczą, że w zainteresowaniu śledczych pojawiają się dziennikarze i ich rodziny - poinformowało w środowym komunikacie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak, prokurator zwrócił się do Komendanta Głownego Policji o nadesłanie kopii raportu z audytu.
Audyt prowadzony był w związku z publikacjami medialnymi ws. domniemanego podsłuchiwania dziennikarzy w związku z "aferą taśmową".
Funkcjonariusze Biura Kontroli KGP sprawdzali prawidłowość stosowania kontroli operacyjnej przez policjantów Centralnego Biura Śledczego Policji, Biura Służby Kryminalnej i Biura Spraw Wewnętrznych.
Nieprawidłowości
Jak poinformowało w komunikacie MSWiA, prowadzona kontrola potwierdziła istnienie opisywanej przez dziennikarzy specjalnej grupy powołanej w czerwcu 2014 roku. Jej zadaniem było wsparcie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w prowadzonym śledztwie dotyczącym nagrywania funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach.
W czasie kontroli ujawniono także dokumenty potwierdzające powołanie niespełna miesiąc później (w lipcu 2014 roku) kolejnej „grupy specjalnej”. W jej skład weszli tylko funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych. Grupa miała za zadanie „ustalenie ewentualnego udziału funkcjonariuszy organów ścigania w rozpowszechnianiu nagrań ze spotkań funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach”. Jak przekazało MSWiA, Biuro Kontroli KGP zbadało dokumentację prowadzonych kontroli operacyjnych przez obie działające grupy. W toku prowadzonej kontroli ujawnione zostały dwa obszary nieprawidłowości: błędy w dokumentowaniu pracy operacyjnej oraz błędy w prowadzeniu rejestru kontroli operacyjnej.
Dziennikarze w zainteresowaniu śledczych
MSWiA przekazało, że podczas audytu okazało się, że w zgromadzonych dokumentach kontrolerzy natrafili na materiały, które świadczą, że w zainteresowaniu śledczych pojawiają się dziennikarze i ich rodziny.
"Z analizy kontrolowanych dokumentów wynika, że przeprowadzono kilkadziesiąt kontroli operacyjnych (zastosowano podsłuchy) wobec NN osób (nieznane dane personalne podsłuchiwanych osób). Czynności kontrolne za względu na dużą ilość zgromadzonej dokumentacji jeszcze trwają" - podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W obu grupach pracowało 29 funkcjonariuszy. Jak przekazało MSWiA, ustalenia zespołu kontrolnego doprowadziły do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec 7 funkcjonariuszy, w przypadku kolejnych kilku osób zarzuty się przedawniły.
Komendant Główny Policji podjął również decyzję o zmianie całego kierownictwa Biura Spraw Wewnętrznych.
Prokuratura zwróciła się o kopię raportu
Jak poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak, prokurator zwrócił się do Komendanta Głównego Policji o nadesłanie kopii raportu z audytu.
Wyjaśnił, że raport zostanie poddany karnoprawnej analizie w celu ustalenia czy zachodzą przesłanki do podjęcia na nowo zakończonego postępowania, które wdrożono z urzędu w lutym 2015 r. na podstawie informacji prasowych zawartych w artykułach „Służby tropią spiski” oraz „Generałowie na podsłuchu” („Gazeta Wyborcza” z dnia 27 lutego 2015 r.) albo wdrożenia odrębnego postępowania przygotowawczego.
Sienkiewicz zaprzeczał, że powołał tajną grupę
W lutym 2015 r. "Gazeta Wyborcza" pisała, że tajna grupa utworzona latem 2014 r. badała, czy za "aferą podsłuchową" stoją byli szefowie ABW, SKW i BOR oraz urzędujący szef CBA. Według "GW" ówczesny szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz miał ich podejrzewać o spisek i nadzorować grupę, w której mieli być policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych KGP oraz oficerowie SKW. "GW" twierdzi, że m.in. wystąpili oni do sądu o zgodę na podsłuchy "numerów nieznanych", tzw. NN - mimo że było im wiadomo, iż należą do generałów służb. Sam Sienkiewicz zaprzeczał, że powołał taką grupę i ją nadzorował. W maju Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła podjęcia śledztwa w związku z publikacją "GW". Prokuratura zwróciła się z pytaniami w tej sprawie do Komendy Głównej Policji i Służby Kontrwywiadu Wojskowego, BOR, ABW, Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Prokuratury Generalnej, Naczelnej Prokuratury Wojskowej, Komendy Stołecznej Policji i resortu spraw wewnętrznych.
Autor: js//tka / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock