Po zakończeniu prokuratorskiego śledztwa w sprawie omyłkowej akcji katowickich antyterrorystów rozpocznie się szczegółowa kontrola Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - zapowiedział w czwartek w Sejmie wiceminister z tego resortu Michał Deskur.
Deskur, który w ministerstwie nadzoruje m.in. policję, odpowiadał na pytania posłów Ruchu Palikota dotyczące wydarzenia z 20 marca. Tego dnia antyterroryści wtargnęli do jednego z katowickich mieszkań, spodziewając się tam groźnego przestępcy.
Poturbowali mieszkającą tam parę. Poszkodowani mówili, że byli kopani, szarpani. Kobieta miała być uderzana głową o podłogę, w wyniku czego straciła część zęba, mężczyzna miał doznać m.in. urazu oka. Mieszkanie zostało zdemolowane.
Przestępca był w tym samym budynku, ale w innym mieszkaniu.
Deskur zapowiedział w czwartek, że kontrola MSW zostanie przeprowadzona po zakończeniu czynności prokuratorskich tak, by kontrolerzy mieli pełny dostęp do materiałów, które są w dyspozycji prokuratorów. - Zostaną podjęte wszelkie kroki mające na celu ustalenia przyczyn, okoliczności i osób winnych zaistniałej sytuacji - powiedział.
Przypomniał, że w tej sprawie kontrolę przeprowadziła już komenda wojewódzka policji w Katowicach. Efektem jej są postępowania dyscyplinarne wszczęte wobec dwóch policjantów odpowiedzialnych za zaplanowanie akcji.
Wyciągną konsekwencje
W najbliższych dniach raport z tego postępowania (policyjnego) zostanie zaprezentowany ministrowi spraw wewnętrznych. Pragnę zapewnić, że po wnikliwym wyjaśnieniu wszelkich okoliczności zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe wobec osób winnych zaistniałej sytuacji Michał Deskur
Poinformował również, że policja rozpoczęła już przygotowanie nowych zasad i metodyki działania w podobnych sytuacjach. W środę szef policji Marek Działoszyński poinformował, że powołał specjalny zespół, który zajmuje się m.in. wprowadzeniem obowiązku rejestracji tego typu akcji.
Nie ma gwarancji, że to ostatni raz
Wiceminister podkreślił równocześnie, że nawet najlepsze szkolenie "nie gwarantuje, że takie sytuacje nie będą mieć już miejsca". - MSW zobliguje policję do wypracowania mechanizmów umożliwiających zminimalizowanie ryzyka wystąpienia takich zdarzeń w przyszłości - dodał.
W środę informację w tej sprawie na posiedzeniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych przedstawiał szef MSW Jacek Cichocki i kierownictwo policji. Poinformowali, że do pomyłki doszło z powodu kilku błędów dotyczących m.in. dowodzenia akcją na miejscu zatrzymania poszukiwanego i wymiany informacji pomiędzy policjantami.
Kluczowym błędem - jak mówił wiceszef policji Andrzej Rokita - był jednak fakt, że policjanci pomylili piętra. Wchodząc z piwnicy, czyli poziomu minus jeden weszli na piętro drugie, a nie na trzecie. Na drzwiach nie było tabliczki; ochroniarz budynku potwierdził, że jest to właściwy lokal. Kontrola wykazała też, że przed akcją zatrzymania policjanci nie dostali od kolegów z wydziału do walki z przestępczością samochodową zdjęcia poszukiwanego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24