19-latek z Zamościa oblał swoją 17-letnią konkubinę oraz malutkie dziecko łatwopalnym płynem i podpalił. - Wybiegła cała w płomieniach - opowiada TVN24 babcia dziewczyny, będąca świadkiem tej tragedii. Matka z dzieckiem trafili do szpitala. Napastnik został już zatrzymany przez policję.
Gdy chłopak wszedł do mieszkania swojej konkubiny, dziewczyna leżała w łóżku z 15-miesięcznym dzieckiem. 19-latek oblał ją najprawdopodobniej benzyną i podpalił.
Pierwszej pomocy płonącej wnuczce i prawnukowi udzielił dziadek, który przebywał w sąsiednim pokoju. Sprawca w tym czasie uciekł.
Nie ma zagrożenia dla życia
Kobieta i dziecko przebywają w szpitalu. Mają oparzenia twarzy, tułowia i kończyn, ich stan lekarze określają jako niezagrażający życiu - powiedział rzecznik Szpitala Jana Pawła II w Zamościu Roman Pankiewicz.
Został już przesłuchany dziadek 17-latki. Policja złapała podpalacza po kilku godzinach. Nie wiadomo jeszcze, jaki motyw nim kierował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24