W dzień łączą naukę z pracą, żeby wieczorem pójść na imprezę - taki obraz polskiej młodzieży rysuje się z wyników badań socjologów pod kierownictwem dr hab. Jacka Kurzępy. A pieniądze na zabawę? Coraz częściej je sami zarabiają.
Choć w okolicy jest dużo klubów i pubów, do których można wyskoczyć, to młodzież najchętniej bawi się na "domówkach" w domu, mieszkaniu, na stancji - wynika z badań socjologów.
Prawie połowa badanych bawi się na domówkach, większość z nich co najmniej raz w tygodniu - ujawnia kierujący zespołem naukowców dr hab. Jacek Kurzępa z Wydziału Zamiejscowego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu.
Dlaczego umawiają się w domu? Dla 92 proc. spośród badanych, to najlepsza okazja do spotkania ze znajomymi. Dla 7 proc. licealistów i studentów, którzy mają ograniczone zasoby finansowe, jest to też sposób na oszczędności. Impreza w domu jest tańsza niż wyjście do klubu.
Na ławce, na trawce
Co piąty nastolatek ze znajomymi umawia się na "miejscówce", czyli ani w domu, ani w klubie.
Siedzą "pod chmurką", ponieważ nie ma innego miejsca (21 proc.), bo to jest ich terytorium (19 proc.), bo nikt im nie przeszkadza i oni nikomu nie wchodzą w paradę (10 proc.).
Życie klubowe jest bardziej dynamiczne i skupione na alkoholizowaniu się, tańcu, rozmowach, poznawaniu nowych ludzi i flirtowaniu. Młodzi chętnie w nim uczestniczą. dr hab. Jacek Kurzępa
"Nowe" zjawisko - clubbing
O ile pokolenie rodziców "domówki" może znać pod nazwą "prywatka", a "miejscówki" kojarzyć z własnych młodości, to clubbing jest zjawiskiem stosunkowo nowym. W całonocnych wędrówkach od klubu do klubu bierze udział 43 proc. badanych (57 proc. z nich co najmniej dwa - trzy razy w miesiącu).
Z badań wynika także, że w klubach pije się więcej alkoholu niż na "domówkach". - Życie klubowe jest bardziej dynamiczne i skupione na alkoholizowaniu się, tańcu, rozmowach, poznawaniu nowych ludzi i flirtowaniu. Młodzi chętnie w nim uczestniczą - wyjaśnia dr Kurzępa.
Dlaczego? Bo są tam ich znajomi (46 proc.), bo czasem chcą uciec od codzienności (38 proc.) lub posłuchać i zobaczyć DJ-ów, którzy robią show (26 proc.). Innym wymienianym powodem jest po prostu chęć spotkania się ze znajomymi bez względu na rodzaj granej muzyki (21 proc.)
Widać coraz większą zaradność gospodarczą młodzieży. Przeważnie zarabiają ci, którzy wyjeżdżają do dużego miasta do szkoły ponadgimnazjalnej lub na studia. dr hab. Jacek Kurzępa
Nie dostaną, to zarobią
Głównym źródłem utrzymania nastolatków ciągle są rodzice. Na garnuszku u mamy żyje 46 proc. badanych. Pieniądze od rodziców najczęściej młodzież wydaje na przyjemności (59 proc. na jedzenie, 49 proc. na napoje, 42 proc. na wyjście ze znajomymi, 40 proc. na ubrania, 39 proc. na kosmetyki, 22 proc. na kino, 16 proc. na hobby, 15 proc. na alkohol).
32 proc. badanych deklaruje także, że rodzice finansują ich bieżące wydatki, np. doładowanie telefonów komórkowych czy podręczniki szkolne.
Coraz więcej młodych ludzi (32 proc. badanych) dodatkowe pieniądze zdobywa jednak na własną rękę.
Wyniki badania nie są reprezentatywne dla całej populacji młodzieży polskiej, ale widać w nich zmiany zachodzące w stylu życia młodych ludzi. Są to badania na tyle szerokie i pogłębione, że rysują się w nich pewne tendencje. dr hab. Jacek Kurzępa
W większości są to niskopłatne prace niewymagające kwalifikacji zawodowych. Młodzież pracuje jako roznosiciele gazet i ulotek, w barach szybkiej obsługi, jako hostessy na promocjach w supermarketach. - Widać coraz większą zaradność gospodarczą młodzieży. Przeważnie zarabiają ci, którzy wyjeżdżają do dużego miasta do szkoły ponadgimnazjalnej lub na studia - komentuje naukowiec.
Trend, nie reguła
Na pytania ankieterów (z możliwością wielokrotnego wyboru) odpowiadało 1000 respondentów w wieku 14-25 lat, głównie mieszkańców Warszawy, Piotrkowa Trybunalskiego, Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego.
- Wyniki badania nie są reprezentatywne dla całej populacji młodzieży polskiej, ale widać w nich zmiany zachodzące w stylu życia młodych ludzi. Są to badania na tyle szerokie i pogłębione, że rysują się w nich pewne tendencje - tłumaczy dr Kurzępa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu