Monitoring policyjny zarejestrował dwóch chuliganów, którzy najpierw napadli na przechodnia, a potem ukradli mu telefon komórkowy. Starszemu ze sprawców grozi 12 lat więzienia. O losie młodszego bandziora zadecyduje sąd rodzinny.
Do tego napadu doszło w miniony czwartek, jednak dopiero dziś policja poinformowała o całym zdarzeniu.
Operator obsługujący policyjny monitoring zauważył, że na skrzyżowaniu ulic Zielonej i Żeromskiego w Łodzi dwaj nastolatkowie najpierw pobili przechodnia, a potem skradli mu z kieszeni jakiś przedmiot (później okazało się, że był to telefon komórkowy).
"Tylko" ukradł, bił jego kompan
Na miejsce pojechali policjanci, którzy rozpoczęli pogoń za chuliganami. W ręce funkcjonariuszy jako pierwszy wpadł 16-latek, a potem jego o trzy lata starszy wspólnik. Przy pierwszym z mężczyzn policjanci znaleźli skradziony telefon. W rozmowie z policjantami 16-latek oświadczył, że pokrzywdzonego uderzył jego starszy kompan, a on "tylko" ukradł telefon.
Byli znani policji
Zatrzymani chłopcy w przeszłości mieli już konflikt z prawem - informują łódzcy policjanci. Młodszy był notowany za rozbój, a jego partner odpowiadał za kradzieże, włamania i rozboje. O losie nieletniego sprawcy zadecyduje sąd rodzinny, a dorosłemu sprawcy rozboju grozi kara nawet do 12 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, policja Łódź