Jest młoda i jakoś nie mogła spać... Przez kilka tygodni niepokoiła mieszkańców Podkarpacia. Raz już interweniowały służby porządkowe - nie pomogło. Teraz rozwiązanie będzie bardziej radykalne. Młoda niedźwiedzica została uśpiona i trafi prawdopodobnie do zoo.
Wiele wskazuje na to, że urodziła się w niewoli i nie może samodzielnie żyć w lesie. Wygląda na osłabioną. Magdalena Grabowska, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie
Jak się okazało, to ten sam miś, który pojawił się w okolicy kilka tygodniu temu na przedmieściach odległego o 30 kilometrów Przemyśla: na jego szyi wciąż tkwiła założona kilkanaście dni temu obroża telemetryczna.
Niedźwiedzica zostanie dokładnie przebadana przez weterynarza, ale na wolność już jednak nie wróci. Zakwalifikowano ją jako zwierzę niebezpieczne dla ludzi i najprawdopodobniej trafi do ogrodu zoologicznego.
Miś do powtórki
Pierwszy raz zwierzę pojawiło się w Przemyślu w piątek 8 stycznia po południu. Uśpiono je i przetransportowano do schroniska dla zwierząt w Przemyślu. Potem niedźwiedzica została wypuszczona na wolność.
Media sugerowały, że drapieżnik wcześniej przedostał się do Polski z prywatnego ogrodu zoologicznego w Samborze na Ukrainie. Jednak ustalenia polskich i ukraińskich służb wykluczały taką mozliwość.
Służby ochrony środowiska z Rzeszowa poszukują teraz ogrodu zoologicznego lub schroniska dla zwierząt, gdzie niedźwiedzica mogłaby przebywać po opuszczeniu lecznicy. - Chcących zaopiekować się niedźwiedzicą prosimy o kontakt - zaznaczyła dyrektor Grabowska.
Schwytane zwierze waży 120 kg, ale dorosłe osobniki osiągają wagę trzykrotnie wyższą. Żyją do 50 lat. Należą do najgroźniejszych drapieżników w Europie. W Polsce na wolności żyje ponad sto niedźwiedzi, niemal wszystkie na Podkarpaciu.
jak/sk
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24