- Centrum Zdrowia Dziecka było, jest i będzie, ale musi być dostosowane do realnych warunków funkcjonowania - mówi minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Szef resortu zdrowia poinformował, że dyrektor borykającego się z kłopotami finansowymi Centrum ma czas do 21 września na przedstawienie planu restrukturyzacji.
- Plan ma realnie mówić o kosztach funkcjonowania szpitala i traktujemy ten termin jako ostateczny. Wszystkim nam zależy na tym, aby Centrum Zdrowia Dziecka było realnie działającą placówką, a nie pomnikiem - powiedział Bartosz Arłukowicz.
Szef resortu zdrowia dodał, że jest to już drugi termin, w którym dyrektor Centrum ma przedstawić plan restrukturyzacji placówki. Szef Centrum profesor Janusz Książyk miał do końca sierpnia przygotować plan restrukturyzacji, ale ponieważ dokument nie zawierał żadnych konkretnych propozycji - nie został przyjęty. Minister przypomniał, że NFZ zapowiedział już, iż pokryje nadwykonania placówki w wysokości 5 mln zł.
Rosną pensje i zadłużenie
Bartosz Arłukowicz zwrócił także uwagę na fakt, że w szpitalu wynagrodzenia pracowników wzrosły w ostatnich latach o 95 proc., gdy tymczasem przychody placówki wzrosły tylko o 30 proc. - Wynagrodzenia rosły trzykrotnie szybciej niż przychody - powiedział Arłukowicz.
Jednocześnie szef resortu zdrowia dodał, że w tym czasie rosło także zadłużenie placówki. - Z 67 milionów złotych w roku 2007 do 190 milionów w roku 2012 pomimo, że w latach 2007 - 2012 zostało przekazanych Centrum 175 milionów złotych ponad kontrakt z NFZ - wyliczył Arłukowicz.
Zarobki nawet 16 tys. złotych
Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował, że w Centrum Zdrowia Dziecka jest zatrudnionych 2241 osób, w tym 305 lekarzy. Arłukowicz dodał, że na 2241 osób zatrudnionych przypada 770 pracowników niemedycznych, a średnia pensja w 2011 roku wyniosła 4700 zł miesięcznie. Dodał, że zastępca dyrektora Centrum ds. Technicznych zarabiał ponad 18 tys. zł miesięcznie, a główna księgowa ok. 16 tys. złotych.
List dyrektora Centrum
Jak pisaliśmy w miniony czwartek, Centrum Zdrowia Dziecka ma olbrzymie długi. - Od dawna były problemy z finansami, ale teraz sytuacja jest tak zła, że nie starczyło nawet na sierpniowe pensje - powiedział nam wtedy anonimowo jeden z lekarzy pracujących w Centrum.
Szef placówki prof. Janusz Książyk wysłał w tej sprawie list do ministra zdrowia, prezesa NFZ i parlamentu, w którym apeluje o pomoc finansową i o ratowanie placówki; zadłużenie placówki to 200 mln zł.
Według rzecznika Centrum Pawła Trzcińskiego sytuacja placówki od dawna jest dramatyczna i wielokrotnie informowano o niej m.in. resort zdrowia. Doszło do sytuacji, że pracownicy po raz pierwszy otrzymali wynagrodzenia z kilkudniowym opóźnieniem. Do odzyskania płynności finansowej niezbędny jest kredyt na spłatę zadłużenia.
Autor: km/tr/k / Źródło: TVN24, PAP