- Nie mogę więc wykluczyć, że materiały pornograficzne zostały Mariuszowi T. podrzucone. Należy jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ważniejsze są prawa dzieci czy prawa wielokrotnego mordercy - stwierdził w "Jeden na jeden" szef SLD Leszek Miller. Dodał, że nie chciałby widzieć kolejnego konduktu, który idzie za małą trumną.
Miller powiedział, że nie zdziwiłby się, gdyby za znalezieniem pornografii dziecięcej w celi kryło się coś więcej niż tylko przypadek.
- Nie mogę wykluczyć, że ktoś, kto zna T. i uważa, że jest on dalej potwornym zagrożeniem, pomyślał sobie, że trzeba użyć nawet bezprawnych środków, aby go zatrzymać - powiedział Miller.
T. ma wyjść na wolność dzisiaj, we wtorek, bo rzeszowski sąd nie zgodził się na pozostawienie go w izolacji do czasu uprawomocnienia się ewentualnej decyzji sądu uznającej go za osobę niebezpieczną.
Miller pytany, czy uważa, że mogło dojść do prowokacji i materiały pornograficzne zostały podrzucone Mariuszowi T. przez służbę więzienną, odpowiedział, że na tym etapie nie można niczego wykluczyć.
- Każdy z nas powinien sobie zadać pytanie, co jest najważniejsze: bezpieczeństwo dzieci i dorosłych, prawa potencjalnych ofiar czy bezpieczeństwo i prawa wielokrotnego mordercy - powiedział Miller.
Szef SLD podkreślił, że właściwym było skazanie w PRL-u Mariusza T. na karę śmierci. - Szkoda, że ten wyrok nie został wykonany - przyznał Miller.
Pedofil został skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia.
- Ten przypadek jest wyjątkowo drastyczny. Zamordowano czworo dzieci. I ja jestem po stronie zamordowanych i bardziej przejmuję się odczuciami rodziców tych dzieci niż odczuciami wielokrotnego zbrodniarza - powiedział Miller.
Pytany, czy chciałby, aby Mariusz T. w ogóle nie wyszedł z więzienia, odpowiedział: - Chciałbym, aby rodzice małych chłopców i dziewcząt mieli pewność, że ten notoryczny zbrodniarz nikogo nie zabije. Ja bym nie chciał widzieć kolejnego konduktu, który idzie za małą trumną, a politycy, dziennikarze i społeczeństwo załamują ręce, co się stało, przecież to nie mogło się stać.
Pornografia w celi
Rzeszowska prokuratura okręgowa poinformowała w poniedziałek wieczorem, że wpłynęło do niej zawiadomienie dyrektora więzienia dotyczące przestępstwa popełnionego przez Mariusza T.
Dotyczy ono przestępstwa polegającego na posiadaniu treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej 15. roku życia (chodzi o rysunki, zdjęcia, fotomontaże), i zagrożonego karą do pięciu lat więzienia. Prokuratorzy wszczęli już czynności sprawdzające, po których mogą podjąć decyzję o wszczęciu śledztwa i postawieniu zarzutów oraz - ewentualnie - tymczasowym aresztowaniu.
Oprócz zawiadomienia do prokuratury dyrektor więzienia złożył również nowy wniosek o zabezpieczenie roszczenia, na podstawie którego sąd może wydać decyzję ws. izolacji T. Dyrekcja chce, by T. został czasowo umieszczony w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie.
Gdyby jednak sąd oddalił wniosek, dyrektor zakładu karnego będzie wnosił o nowe zabezpieczenie roszczenia, poprzez określenie miejsca pobytu T. oraz meldowanie się na policji.
Jednocześnie dyrektor zakładu karnego skierował do sądu zażalenie na decyzję sądu z ub. czwartku ws. możliwości wyjścia T. na wolność pod warunkiem objęcia go m.in. dozorem policji. Zażalenie rozpatrzy dzisiaj przed południem rzeszowski sąd apelacyjny.
Autor: MAC/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24