Ogień pojawił się około godziny 05:00 nad ranem. Straż była na miejscu kilkadziesiąt minut później. Pożar był niewielki. Po wejściu do mieszkania strażacy zobaczyli, że spłonęły tylko fotel i wersalka. Na niej spały jednak dwie osoby - pomimo błyskawicznej akcji nikogo nie udało się uratować.
- Około godziny 05:20 otrzymaliśmy zgłoszenie, że na klatce jednego z wielorodzinnych domów mieszkalnych w Tarnowskich Górach pojawił się dym. Po przybyciu na miejsce okazało się, że pali się jedno z mieszkań na parterze. W środku były dwie osoby, małżeństwo w wieku około sześćdziesięciuciu lat - relacjonował na antenie TVN24 kapitan Radosław Chojnacki ze Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach.
Zaprószyli ogień?
Kobiety i mężczyzny nie udało się uratować. Jedna z osób nie żyła już w chwili, gdy strażacy wyciągali ją z mieszkania. Druga zmarła pomimo reanimacji lekarza. Prawdopodobnie przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez same ofiary. Jak zaznaczył Chojnacki, sprawę bada jednak specjalna komisja i dopiero po zakończeniu jej prac będzie wiadomo na pewno dlaczego w mieszkaniu pojawił się ogień.
W akcji uczestniczyło 11 strażaków. Inne mieszkania w budynku nie ucierpiały.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24