- Panie Karpiniuk, pan się urodził 50 lat za późno. Pan by mógł zrobić fantastyczną karierę... na Rakowieckiej - tak Jacek Kurski (PiS) podsumował sposób prowadzenia komisji ds. nacisków przez Sebastiana Karpiniuka z PO. Przesłuchanie prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga przerodziło się spektakl pełen pyskówek, wzajemnych oskarżeń i ... błędów językowych.
Karpinuk który wcześniejsze wypowiedzi posłów PiS z trudem "stolerował", na sugestię Kurskiego zareagował groźbą usunięcia go z komisji. - To niech pan to zrobi - prowokował Arkadiusz Mularczyk.
"Nikt nie mówił, że konferencja dot. przecieku"
A co zeznał Engelking wezwany przed komisję, by wytłumaczyć, czemu w sierpniu 2007 r. zorganizował słynną już, multimedialną konferencję prasową dotyczącą przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Przekonywał m.in., że jego zdaniem było to konieczne, bo w mediach pojawiły się "bezpodstawne oskarżenia" dotyczące prac prokuratury. - Wizerunek prokuratury został nadszarpnięty - tłumaczył.
Engelking zeznał, że konferencja prasowa z sierpnia 2007 r. nie miała wskazywać źródła przecieku ws. akcji CBA w resorcie rolnictwa. Jak tłumaczył, miała jedynie udowadniać fakt składania fałszywych zeznań m.in. przez byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. - Nikt nie mówił, że konferencja dotyczy przecieku. Podkreślaliśmy, że dotyczy składania fałszywych zeznań przez Janusza Kaczmarka i podżegania do fałszywych zeznań. W takim zakresie przedstawiliśmy materiał - zeznał Engelking.
Jak dodał "Janusz Kaczmarek nie był źródłem przecieku, gdyby był - dostałby zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej". Zdaniem Engelkinga, ujawnienie materiału dowodowego na konferencji nie zaszkodziło prowadzonemu postępowaniu. Engelking powiedział, że z tego co wie, żaden z prokuratorów - referentów sprawy przeciekowej "nie był przeciwny przeprowadzeniu konferencji".
To, co się dzieje to skandal. Panowie zachowujecie się jakbyście byli funkcjonariuszami SB albo gestapo. Arkadiusz Mularczyk
Karpiniuk stwierdził, że mogły wystąpić rozbieżności w zeznaniach Engelkinga, z tym, co zeznali przed prokuraturą członkowie zespołu badający sprawę przecieku. Zacytował fragmenty ich zeznań, z których wynikało, że nie byli pytani o zgodę na przeprowadzenie konferencji.
Taksówka i małpki
Engelking zareagował na to zapowiedzią, że złoży wniosek, żeby komisja zawiadomiła o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa polegającego na nieprawdziwym oskarżeniu go o składanie fałszywych zeznań, "mataczenie i rozbieżności w zeznaniach". Ostatecznie wycofał wniosek i poprosił o "pytania bez komentarza i pouczeń".
Sytuacja wzbudziła żywe reakcje posłów. - To, co się dzieje to skandal. Panowie zachowujecie się jakbyście byli funkcjonariuszami SB albo gestapo - mówił poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Mocnych słów padło zresztą więcej, nie zabrakło też złośliwych docinek. Jacek Kurski nie chciał się zgodzić, żeby poseł Węgrzyn zadał drugie pytanie. Gdy usłyszał, że pytanie było "natury formalnej" odpowiedział iście homerycką metaforą: "kolejka przeleciała, wsiadł pan do taksówki, trzasnął drzwiczkami, kurs się liczy". - Czy pan jakąś małpkę zaliczył przed posiedzeniem komisji? - ripostował Węgrzyn. - Małpkę to ja widzę, jak patrzę w pana stronę - odparł Kurski.
Niespokojne posiedzenie
Według Mularczyka, Karpiniuk prowadzi prace komisji "w sposób karygodny". - Gdy Engelking mówi niewygodne rzeczy dla PO, o tym, jak mogło dochodzić do manipulacji (...) politycy PO przerywają przesłuchanie, non stop wytrącają prokuratora z równowagi. Mamy do czynienia z sytuacją absurdalną - irytował się Mularczyk.
Również Kurski mówił, że jeśli pojawia się niewygodny wątek dla koalicji PO-PSL, "natychmiast dławione są elementarne zasady funkcjonowania komisji".
"Nie było nacisków"
Engelking zeznał przed komisją śledczą m.in., że nie był świadkiem nielegalnych nacisków na prokuratorów, ani na funkcjonariuszy służb specjalnych. Jak mówił, "wykorzystanie prokuratury do celów politycznych" nie miało miejsca gdy pełnił funkcję zastępcy prokuratora generalnego. Jego zdaniem, prokuratura nie była wykorzystywana do celów politycznych.
Trzy śledztwa
Były zastępca prokuratura generalnego jest przesłuchiwany jako świadek w związku z trzema śledztwami prowadzonymi przez rzeszowską prokuraturę okręgową. Przesłuchania dotyczą śledztwa w związku z przekroczeniem uprawnień przez prokuratorów, funkcjonariuszy ABW i CBA w sprawie przeciwko Januszowi Kaczmarkowi, Konradowi Kornatowskiemu i Jaromirowi Netzlowi. Poza tym - śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień podczas akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa oraz śledztwa dotyczącego konferencji Engelkinga.
Przesłuchanie zaplanowano na dwa dni. Zakończy się ono prawdopodobnie w piątek w godzinach popołudniowych.
Źródło: PAP