PiS chce, by komisja śledcza zbadała okoliczności zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Jeszcze w środę wniosek o powołanie komisji ma trafić na biurko marszałka Sejmu - dowiedziało się TVN24. Mimo poparcia przez PSL, projekt nie ma wielkich szans na realizację. Odrzucenie go zapowiedziała już bowiem Platforma Obywatelska. Także SLD nie chce "upolityczniania" tej sprawy.
- PO nie poprze wniosku PiS o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania okoliczności uprowadzenia i tragicznej śmierci Krzysztofa Olewnika. To jest politykierska zagrywka PiS-u i żerowanie na ludzkiej tragedii – powiedział w środę w Opolu wicemarszałek Sejmu, Stefan Niesiołowski. Jego zdaniem nie ma żadnego powodu, aby powoływać komisję, bo do wyjaśnienia tej sprawy "powołane są wyspecjalizowane instytucje demokratycznego państwa – prokuratura i sądy".
Zbigniew Ćwiąkalski również uważa, że nie ma powodu do powoływania takiej komisji. - Nie można prowadzić śledztw w takich sprawach przy otwartej kurtynie, jeżeli ma się przesłuchiwać poszczególne osoby, czy ewentualnie stawiać zarzuty, czy wyjaśniać pewne wątpliwości - stwierdził Ćwiąkalski.
PiS nie ma też co liczyć na głosy lewicy. Szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Ryszard Kalisz, która zajmuje się sprawą porwania i zabójstwa Olewnika zadeklarował, że jest osobiście zainteresowany wyjaśnieniem sprawy śmierci Krzysztofa Olewnika. Według niego jednak, sprawa ta nie powinna mieć aspektu politycznego.
Inicjatywę PiS chce natomiast poprzeć PSL. - Myślę, że dobrze by było żebyśmy w tej sprawie znaleźli pewien polityczny konsensus i na przykład powołali tę komisje śledczą - mówi Janusz Piechociński poseł PSL.
Plan PiS
Komisja śledcza miałaby liczyć 11 członków. - Do wniosku skłoniła nas reakcja rodziny Olewników, którzy chcą powołania komisji - tłumaczyła podczas konferencji prasowej posłanka PiS Beata Kempa. - Od kwietnia do listopada żądaliśmy od prokuratury informacji o postępach w śledztwie. Informacje otrzymywaliśmy nieregularnie a materiał, który uzyskaliśmy, budzi nasze wątpliwości – kontynuowała Kempa.
– Nie odbierajmy tej sprawy w kategoriach politycznych. Parlament powinien wznieść się ponad podziały - przekonywał jej partyjny kolega Andrzej Dera. Poseł PiS zaapelował do PO, by poparła wniosek o powołanie komisji. PO nie zmienia stanowiska, bo jak tłumaczy - tej sprawie nie pomoże "polityczna gorączka".
- Do dziś na sali oskarżonych nie zasiedli zleceniodawcy zabójstwa Krzysztofa Olewnika - mówił Dera. - Apeluję do wszystkich posłów, którzy mają dzieci, powołajmy komisję - przekonywał.
Wniosek w środę u Komorowskiego
Uchwała, którą przygotowało ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego jeszcze w środę trafi na biurko marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
PiS chce, by parlamentarzyści zbadali czy uczestniczący w śledztwie policjanci nie dopuścili się przestępstwa. Pod lupę mają trafić także prokuratorzy.
"Do zakresu działań Komisji należy także zbadanie prawidłowości oraz legalności działań innych funkcjonariuszy publicznych, w tym ministrów spraw wewnętrznych oraz ministrów sprawiedliwości, w toku bądź w związku z postępowaniami karnymi dotyczącymi uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika" - czytamy w dokumencie.
"Odrażająca zbrodnia"
Zdaniem przedstawicieli PiS, to właśnie zaniedbania policji i prokuratury mogły doprowadzić do tragedii rodziny Olewników.
"Śmierci Olewnika można było uniknąć gdyby nie skandaliczne zaniechania bądź celowe działania funkcjonariuszy Policji, prokuratorów, a także innych funkcjonariuszy publicznych, w tym polityków. Sprawa pomimo wielu lat śledztwa nie została zakończona do dziś, a osoby skazane najprawdopodobniej nie są jedynymi, które powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej, dyscyplinarnej lub politycznej w związku z tą odrażającą zbrodnią" - argumentuje PiS.
Olewnikowie też chcą komisji
- Zleceniodawcy śmierci Krzysztofa Olewnika są wciąż na wolności. Podobnie jak ludzie, którzy utrudniali śledztwo w jego sprawie - tłumaczy rodzina porwanego, która domaga się powołania komisji śledczej.
- Po tych wszystkich latach rozczarowań i bezsilności komisja śledcza wydaje się być ostatnim ciałem, które ostatecznie odkryje prawdę i zakończy naszą walkę o sprawiedliwość. Ten apel to ostatnie, co możemy zrobić dla Krzysztofa - napisała we wtorek w oświadczeniu rodzina Olewników.
Do porwania 27-letniego syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina (Mazowieckie) doszło w październiku 2001 r. Sprawcy zażądali okupu, kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. przekazano porywaczom 300 tys. euro, ale uprowadzony nie został uwolniony.
Jak się potem okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24