W ministerstwie sprawiedliwości nie działa tylko wiceminister Łukasz Piebiak, a również ważną rolę tutaj, czy najważniejszą, odgrywa minister sprawiedliwości pan Zbigniew Ziobro - mówił w "Kropce nad i" były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Zoll. Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego przekonywał, że "obywatele mają prawo wiedzieć, dlaczego ministerstwo, które ma zapewniać im bezpieczeństwo, które ma dbać o to, żeby sędziowie pracowali we właściwych warunkach, prześladuje tych sędziów".
Portal Onet ustalił, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak ma stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę. Jedna z takich akcji miała skompromitować szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystiana Markiewicza, a inna - sędziego Iustitii Piotra Gąciarka. W sumie Onet pisze o co najmniej 20 osobach wytypowanych do oczerniania.
Według portalu za rozsyłanie kompromitujących go materiałów odpowiedzialna była współpracująca z Piebiakiem kobieta o imieniu Emilia (redakcja Onetu zna jej nazwisko, jednak go nie publikuje).
"Ważną rolę tutaj, czy najważniejszą, odgrywa minister sprawiedliwości pan Zbigniew Ziobro"
O sprawie rozmawiali w "Kropce nad i" w TVN24 Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Zoll.
Zdaniem Zolla, pomimo dymisji Piebiaka, sprawa "nie jest zupełnie zamknięta, dlatego że w ministerstwie sprawiedliwości nie działa tylko wiceminister, a również ważną rolę tutaj, czy najważniejszą, odgrywa minister sprawiedliwości pan Zbigniew Ziobro".
- Uważam, że teraz zaczyna się w ogóle problem związany z koniecznością podania się do dymisji ministra Ziobry - dodał.
Zoll przypomniał, że "Ziobro domagał się dymisji ministra sprawiedliwości (Zbigniewa) Ćwiąkalskiego, jak w więzieniu ktoś popełnił samobójstwo, zresztą minister Ćwiąkalski podał się wtedy do dymisji". - Ziobro w tej sytuacji nie widzi potrzeby, żeby podawać się do dymisji. Ale powinien premier tę potrzebę widzieć - stwierdził gość "Kropki nad i".
"Trzeba sędziów wspierać, ci ludzie przechodzą przez piekło przez ostatnie cztery lata"
- Wydaje mi się, że jest naprawdę bardzo mało prawdopodobne, że ta spawa jest aktywnością wyłącznie tej pani [Emilii - red.], czy wyłącznie wiceministra [Łukasza Piebiaka - red.] - mówił Matczak. - Wiemy o tym, że takich kont (hejterskich w sieci - red.) jest więcej. Wiemy, że ten atak na sędziów jest zmasowany, w związku z tym bardzo chciałbym, żeby ta sprawa została wyjaśniona, ale oczywiście bardzo martwię się, że nie zostanie wyjaśniona - dodał.
- Szefem pana ministra Piebiaka jest pan minister Ziobro i ja także zgadzam się z tym, że ta sprawa się dopiero zaczyna - wskazywał, podzielając stanowisko Zolla.
Zaznaczył, że "obywatele mają prawo wiedzieć, dlaczego ministerstwo, które ma zapewniać im bezpieczeństwo, które ma dbać o to, żeby sędziowie pracowali we właściwych warunkach, prześladuje tych sędziów". - To tak jakby ministerstwo edukacji prześladowało nauczycieli albo ministerstwo zdrowia prześladowało lekarzy - ocenił.
"Nie tylko o hejt tu chodzi, ale po prostu o podejrzenie poważnego złamania prawa"
Matczak dodał, że w ujawnionych w publikacji rozmowach pomiędzy Piebiakiem a Emilią "jest wiele elementów, które są ogromnie niepokojące". - Nie tylko o hejt tu chodzi, ale po prostu o podejrzenie poważnego złamania prawa, między innymi o przekazanie danych osobowych, o przekroczenie uprawnień - wyliczał gość "Kropki nad i". Wskazywał, że to są "bardzo poważne sprawy, które muszą być wyjaśnione".
Przekonywał także, że "trzeba sędziów wspierać", bo "ci ludzie przechodzą przez piekło przez ostatnie cztery lata i powinniśmy wszyscy stanąć w ich obronie". - Kiedy przeczytałem ten tekst, ja po prostu się przeraziłem - przyznał.
Jego zdaniem "jest to sytuacja, w której sędziowie, którzy przysięgają na wierność swojej ojczyźnie muszą się bać tej ojczyzny". - Takie sprawy mają miejsce, ale one mają miejsce w systemach autorytarnych, a nie w systemach demokratycznych i niestety w tym kierunku zmierzamy - dodał.
Zoll: powinno być wszczęte postępowanie karne
Zoll wskazywał, że w tej sprawie prokuratura powinna zabezpieczyć dowody, między innymi urządzenia elektroniczne należące do sędziego Piebiaka. - Tylko czy tam jeszcze coś jest, to jest inna sprawa - dodał.
- Powinno być wszczęte postępowanie karne, tylko (...) właśnie to połączenie generalnej prokuratury z ministrem sprawiedliwości nie daje nadziei, że będziemy mieli do czynienia z uczciwym postępowaniem karnym - podkreślił były prezes TK. Wyraził także pogląd, że "trzeba naprawdę tych, którzy w ten sposób rządzą odsuną od władzy, bo to doprowadzi do tragedii w Polsce".
Apel do prezydenta
Według byłego prezesa TK w związku z publikacją powinien zareagować prezydent Andrzej Duda. - Niech prezydent Duda pamięta o tym, że w 2020 roku, kiedy będą nowe wybory, on chce kandydować, ale (teraz - red.) może pokazać, że jest osobą, która jednak się obudzi i pokaże, że ma do odegrania rolę, która może uratować Polskę - mówił Zoll.
Autor: akr\mtom / Źródło: tvn24