Lodołamacze walczą z krą na rzekach. Udrożniają odpływ Odry na Zalewie Szczecińskim i jeziorze Dąbie. Dziś rano Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej podjął też decyzję o użyciu lodołamaczy w okolicach Włocławka i Płocka.
Podobnie jak wczoraj, lodołamacze rozpoczęły akcję od udrażniania odpływu Odry na Zalewie Szczecińskim i jeziorze Dąbie. Musiały też skruszyć tę krę, która po wczorajszej akcji lodołamania spłynęła w dół biegu rzeki. W akcji bierze udział 13 lodołamaczy.
Lodołamacze uderzą w największy zator, który jest między Krajnikiem a Zatonią. Miejscami, grubość pokrywy lodowej w Krajniku sięga nawet 4 metrów.
Będą łamać krę na Wiśle
Sześć lodołamaczy w sobotę rano wyruszy w stronę Płocka. Do jednostek stacjonujących we Włocławku dołączą jeszcze dwie z Gdańska. Jak poinformowała rzecznik starostwa płockiego, Dagmara Kobla-Antczak, o użyciu lodołamaczy, które od kilku tygodni czekały w pogotowiu, zdecydował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.
- Bardzo cieszymy się z tej decyzji RZGW, na którą liczyliśmy - mówi starosta płocki, Piotr Zgorzelski - Zagrożeniem była ewentualna fala wezbraniowa, która może dotrzeć do nas z południa kraju, gdy zacznie topić się lód. Rozbicie kry spowoduje, że woda będzie miała znacznie łatwiejszy przepływ, unikniemy zatorów.
Służby przeciwpowodziowe przewidują, że w związku z odwilżą poziom Wisły w rejonie Wyszogrodu i Płocka może się jeszcze podnieść w ciągu najbliższych dni.
W siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego: Słubice, Mała Wieś, Wyszogród, Bodzanów, Słupno, Nowy Duninów i Gąbin obowiązuje wciąż alarm powodziowy.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24